Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Po dwóch zwycięstwach w lidze, Real przed tygodniem przegrał z Levante, a w środę zaledwie zremisował z Racingiem Santander. Trener "Królewskich" musiał odpierać zarzuty, że jego zespół wpadł w dołek, więc potrzebował kompletu punktów. Jak i gdzie je zdobyć, jeśli nie na Bernabeu w meczu z beniaminkiem? Tymczasem już pierwsza akcja Rayo Vallecano zakończyła się golem! Iker Casillas sparował przed siebie piłkę po potężnym strzale Tamudo, a obrońcy nie zdążyli za Michu i bramkarz "Królewskich" był bez szans. W 9. minucie Cristiano Ronaldo huknął z wolnego z 19 metrów tak, jakby chciał zrobić dziurę w siatce, ale nie trafił w bramkę. Tymczasem fani Realu odetchnęli z ulgą, gdy w 14. minucie Casillas instynktownie obronił strzał Tamudo. Gdyby piłkarz Rayo nie strzelał na siłę, tylko przymierzył w róg, bramkarz mógłby jedynie wyjmować piłkę z siatki. Po raz kolejny Casillas uchronił swój zespół przed utratą gola w 27. minucie broniąc groźny strzał Lassa. Real atakował. Piłka dwukrotnie wpadała do bramki gości, ale w obu przypadkach Gonzalo Higuain był na spalonym (33. i 41. minuta). Jednak w 39. minucie "Królewscy" wyrównali - Ronaldo w sytuacji sam na sam sprytnie strzelił między nogami bramkarza. Faworyci objęli prowadzenie w doliczonym czasie gry. Xabier Alonso miękko wrzucił piłkę z wolnego, Sergio Ramos uprzedził bramkarza i głową dograł do Higuaina, a ten trafił do pustej bramki. Zobacz skróty z meczu Real - Rayo Vallecano Tuż po przerwie Rayo mogło wyrównać - Michu strzelał z ostrego kąta i z linii bramkowej piłkę wybił Raphael Varane. Real odpowiedział kontrą, po której Jose Movilla sfaulował Kakę we własnym polu karnym. "Jedenastkę" w popisowy sposób wykorzystał Ronaldo. Kibicom na Bernabeu poprawiły się humory (w I połowie głośno gwizdali na swoje gwiazdy), ale Rayo nie zamierzało spasować. W 55. minucie po rzucie rożnym Michu strzelił kontaktowego gola (Casillas odbił piłkę, ale już zza linii bramkowej). Na dodatek po chwili Angel Di Maria w kompletnie nieodpowiedzialny sposób zarobił drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę (zatrzymał piłkę ręką) i Real musiał grać w dziesiątkę. Nadzieje gości na choćby remis mocno stopniały w 67. minucie, gdy Varane fantastycznym uderzeniem podwyższył na 4-2. Pięć minut później było już 5-2 po akcji zmienników - Mesuta Oezila i Karima Benzemy. W 84. minucie hat-tricka skompletował Ronaldo - wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim. Real nie oczarował swoich fanów, ale trzeba przyznać, że był zabójczo skuteczny. Barca odpowiedziała na "piątkę" W 4. minucie na Camp Nou Barcelonę uratowała poprzeczka (strzał Tiago Mendesa z 18 metrów), ale w 26. minucie prowadziła już 3-0, a piłkarze Atletico wyglądali na zupełnie zrezygnowanych. Zespół z Madrytu rozczarowywał, a Barca całkowicie dominowała na boisku. W 40. minucie Cesc Fabregas trafił w poprzeczkę. Po przerwie hat-tricka skompletował Lionel Messi. W 78. minucie minął trzech rywali i sprytnym strzałem wpakował piłkę do siatki obok bramkarza, a w 2. minucie doliczonego czasu gry podwyższył na 5-0 strzelając z ostrego kąta.