Wobec indolencji strzeleckiej Macieja Żurawskiego i Tomasza Frankowskiego, a także kontuzji Ireneusza Jelenia, cała nadzieja w Rasiaku. - Na pewno czuję presję. Wiem, że moje potknięcia, tak samo jak te Jurka Dudka, były ostatnio wyjątkowo negatywnie przyjmowane. Ale dam sobie radę z tą presją. Mój dotychczasowy bilans - 31 meczów w reprezentacji i osiem bramek nie jest zły - powiedział Rasiak w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Rasiak wszystkie gole w kadrze zdobywał w meczach towarzyskich. Jak sam przyznaje, czas najwyższy strzelić bramkę w meczu o punkty. - Najlepiej od razu taką na wagę trzech punktów - podkreślił zawodnik. Napastnik Southampton znalazł się po raz pierwszy w kadrze od mundialu i po raz pierwszy ma okazję pracować pod okiem selekcjonera Leo Beenhakkera. - To, co robimy teraz, bardziej przypomina mi zajęcia, jakie mam w Southampton. Gramy dużo na małym placu, starając się jak najdłużej utrzymać przy piłce. Wcześniej na treningach kadry często graliśmy na jedną bramkę, na przykład sześciu na czterech - stwierdził Rasiak.