Jedną z nich jest umieszczenie Tomasza Adamka na czwartym miejscu zestawienia najlepszych pięściarzy w wadze ciężkiej, podczas gdy o jedno "oczko" wyżej plasuje się Chris Arreola, wyraźnie pokonany przez Polaka w kwietniu. "W tym wszystkim jest mały sukces i zwycięstwo boksu. WBC nie klasyfikuje Evandera Holyfielda. Poza tym jest źle" - napisał Rafael na swoim blogu. Tytuł artykułu brzmi: "Rankingi WBC sprawią, że będziesz śmiał się i płakał". "Adamek bez żadnych kontrowersji okazał się lepszy od Arreoli, a później obaj wygrywali z zawodnikami podobnego kalibru. Najwyraźniej pokonanie danego pięściarza nie ma żadnego przełożenia na to, że znajdziesz się w rankingu wyżej niż on" - skomentował amerykański dziennikarz, do kontrowersyjnych posunięć WBC w najcięższej kategorii dodając także piątą lokatę Raya Austina, który "realnie patrząc nie powinien mieć miejsca nawet w czołowej dwudziestce". Rafael nie rozumie również, dlaczego pokonany w ostatniej walce Kelly Pavlik może przewodzić w kategorii super średniej, a więc wyższej niż ta, w której występował dotychczas. Kolejnym potknięciem WBC jest zdaniem Amerykanina trzecia lokata przegranego w dwóch ostatnich pojedynkach Arthura Abrahama (waga super średnia) oraz ta sama pozycja Vica Darchinyana, którego rekord w wadze koguciej nie może imponować: jedno zwycięstwo i dwie porażki. W tej samej kategorii zaledwie czwarte miejsce zajmuje Nonito Donaire, który "niedawno popisał się wspaniałym nokautem na Władimirze Sidorence, bardzo szanowanym pięściarzu i byłym mistrzu świata".