Hiszpan z ekipy Renault dzięki mądrej taktycznie jeździe zajął drugie miejsce w Grand Prix Belgii i tylko zbieg niekorzystnych okoliczności może pozbawić go wielkiego sukcesu. Na mokrym po opadach deszczu torze Spa-Francorchamps wygrał Kimi Raikkonen (McLaren-Mercedes) i zmniejszył do 25 punktów swoją stratę do Alonso. Do zakończenia sezonu pozostały jednak już tylko trzy eliminacje. Strata Raikkonena, który wygrał po raz szósty w tym sezonie i ósmy w karierze, do lidera klasyfikacji generalnej MŚ mogła być jeszcze mniejsza, ale zajmujący pewną drugą lokatę kolega Fina z ekipy McLarena Juan Pablo Montoya na cztery okrążenia przed końcem musiał wycofać się z walki po kolizji ze zdublowanym już Antonio Pizzonią (Williams-BMW). W klasyfikacji konstruktorów nadal prowadzi ekipa Renault F1, wyprzedzając McLarena o 6 "oczek". Największą sensacją wyścigu w Belgii było ciężko wywalczone 8. miejsce Portugalczyka Tiago Monteiro z należącego w tym sezonie do słabeuszy zespołu Jordan-Toyota. Zobacz WIĘCEJ