- Nie jestem w optymalnej formie, aby walczyć z takim bokserem jak Fury - wyznał Rahman. - Nie chcę być chłopcem do bicia, niezależnie od tego, z kim miałbym walczyć. Wychodzę na ring tylko po zwycięstwo. W tym przypadku wspólnie z trenerem zdawaliśmy sobie sprawę, że nie mamy dostatecznie dużo czasu na przygotowania. Proszę mi wierzyć, wcale nie chodziło tu o pieniądze. Na początku zaproponowano mi 50 tysięcy dolarów, następnie 250 tysięcy, ale zwyczajnie nie byłem gotów do tej walki - opowiadał amerykański bokser. Pojedynek miał odbyć się 16 kwietnia podczas gali w Manchesterze, której głównym wydarzeniem będzie starcie Amira Khana z Paulem McCloskeyem o należący do tego pierwszego tytuł federacji WBA w wadze junior półśredniej. - Sądzę, że postąpiliśmy z trenerem rozsądnie odmawiając pojedynku z Furym. Zajmuję teraz piąte miejsce w rankingu WBA, mogę zatem w najbliższym czasie walczyć z każdym, kto mnie wyprzedza. Na przykład z Aleksandrem Powietkinem lub Jeanem Markiem Mormeckiem - zauważył 38-letni pięściarz. W 2001 roku Rahman sprawił olbrzymią sensację, nokautując w 5. rundzie Lennoxa Lewisa. Po tym zwycięstwie amerykański pięściarz został mistrzem świata WBC, IBF i IBO. Pasami Rahman nie cieszył się zbyt długo, bowiem już w listopadzie tego samego roku Lewis nie dał mu szans, kończąc pojedynek w 4. odsłonie. Cztery lata później "The Rock" po raz drugi został mistrzem WBC dzięki wygranej nad Monte Barrettem. Pas stracił w sierpniu 2006 roku będąc znokautowanym w ostatniej rundzie przez Olega Maskajewa. Ostatnią wielką walką Rahmana było starcie z grudnia 2008 roku, kiedy to w Mannheim jego przeciwnikiem w potyczce o tytuły IBF, IBO i WBO był Władimir Kliczko. Ukrainiec wygrał przed czasem w 7. starciu.