Polka była już mistrzynią Wimbledonu, tylko że juniorskiego. W zeszłym roku dotarła do ćwierćfinału tej imprezy w gronie seniorek, a teraz może nie tylko powtórzyć tamten wynik, ale nawet pokusić się o coś więcej. W poniedziałek na jej drodze stanie Melanie Oudin. 17-letnia Amerykanka jest rewelacją tegorocznego Wimbledonu, ale to krakowianka będzie zdecydowaną faworytką spotkania 1/8 finału, które rozpocznie się o godzinie 13 naszego czasu. Relację na żywo przeprowadzi Polsat Sport Extra, a przebieg meczu będzie można też śledzić w INTERIA.PL. Agnieszka podchodzi do młodej rywalki z szacunkiem. "Na pewno nie mogę zakładać, że pójdzie mi łatwiej. Co z tego, że jest w drugiej setce?. Kiedy dziewczyna przechodzi eliminacje i wygrywa trzy spotkania w turnieju głównym, m.in. z Jeleną Janković, nie można mówić o szczęściu" - powiedziała Radwańska, która obecnie znajduje się na 14. miejscu rankingu WTA, cytowana przez "Przegląd Sportowy". W Agnieszkę wierzy jej młodsza siostra Urszula. "Dwa lata temu przegrałam z Oudin w trzech setach, jednak o siostrę absolutnie się nie boję. Styl tej dziewczyny będzie jej z pewnością pasował. Jest w nim sporo chaosu i siły, niewiele skrótów czy jakiś przebiegłych zagrań. Na pewno uda się wyprowadzić ją w pole" - stwierdziła Ula. Jeśli Polka przejdzie Amerykankę, to w ćwierćfinale może trafić albo na Venus Williams, albo Anę Ivanović. W tym pojedynku faworytką jest obrończyni tytułu, która ma jednak problemy zdrowotne. Na jej nogę w drugim kolejnym meczu założono potężny opatrunek. "Niedawno widziałem Amerykankę, kiedy wchodziła po schodach. Z jej kolanem chyba nie jest najlepiej. Stawiając stopę na ziemi za każdym razem robiła to niezwykle delikatnie" - powiedział Robert Radwański, ojciec i trener w jednej osobie. "Pamiętajmy jednak, że to największa z wielkich. Ona może wygrać ten turniej na jednej nodze!" - dodał. "To, że ma opatrunek na nodze, absolutnie o niczym nie świadczy. W Wielkim Szlemie żadna tenisistka nie wycofa się z błahego powodu, na Wimbledonie nikt łatwo się nie poddaje" - uważa Agnieszka.