Głośny doping kibiców zgromadzonych w hali "Łuczniczka" w Bydgoszczy nie pomógł Domachowskiej w sprawieniu niespodzianki. Bo za taką trzeba by uznać zwycięstwo 135. w rankingu WTA Polki nad notowaną na 15. miejscu Belgijką, która w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Z 13 rozegranych spotkań, licząc sobotnie, wygrała 12, tylko raz schodząc z kortu jako pokonana, a było to w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open, gdzie uległa swojej rodaczce Justine Henin. W pierwszym secie lepsza była jednak Domachowska, a do wygrania partii wystarczyło jej jedno przełamanie w dziewiątym gemie. W następnym nasza reprezentantka przypieczętowała zwycięstwo w secie. Przegrany set chyba rozzłościł Wickmayer, bo w następnym jej przewaga była zdecydowana. Belgijka dwa razy odebrała serwis Polce i tracąc tylko jednego gema doprowadziła do wyrównania. W trzeciej partii zaczęło się niekorzystnie dla Domachowskiej, która w trzecim gemie przegrała własne podanie. Potem Polka miała szansę odrobić straty, ale ich nie wykorzystała, a Wickmayer zwycięstwo przypieczętowała w dziewiątym gemie znowu przełamując podanie naszej zawodniczki. Pojedynek Radwańskiej, dziewiątej rakiety świata, z Flipkens, która jest 81., w pierwszym secie toczył się zgodnie z przewidywaniami. 20-letnia krakowianka czarowała zagraniami i rządziła na korcie. Co prawda to Belgijka pierwsza zastosowała skrót, czyli ulubione zagranie Agnieszki, ale ta spokojnie dobiegając do takich piłek i odgrywając je skutecznie, pokazała, że tej sztuki rywalka musi się jeszcze uczyć. Radwańska dwukrotnie przełamała podanie rywalki (w trzecim i siódmym gemie) i spokojnie wygrała tę partię. Flipkens pokazała jednak, że ma charakter. W następnym secie potrafiła utrzymywać własne podanie, choć czasami z trudem, a ponieważ to sami robiła Polka, to staliśmy się świadkami tie-breaka. W nim szybko prowadzenie objęła krakowianka (2-0), Belgijka odrobiła straty (2-2), a w piątym punkcie mieliśmy najładniejszą wymianę meczu. Radwańska popisała się świetnym returnem, jednak rywalka biegała za piłką jak szalona i miała nawet szansę na wygranie akcji, ale Polka niesamowitym zagraniem, stojąc już bokiem do siatki przebiła piłkę i zdobyła punkt. W tym momencie Flipkens przewróciła się na kort, krzywiąc się z bólu. Wydawało się, że już nie wróci do gry, ale po udzieleniu pomocy medycznej, postanowiła walczyć dalej. Przegrała jednak trzy kolejne piłki i zrobiło się 6-2 dla krakowianki. W tym momencie Belgijka jeszcze raz poderwała się do walki, wygrała trzy następne punkty, ale wtedy Agnieszka z premedytacją zastosowała swoją najsilniejszą broń, czyli skrót, którym zakończyła mecz. W niedzielę czekają nas kolejne emocje. O 12 wyjdą na kort Radwańska i Wickmayer, po nich Domachowska i Flipkens, a na koniec czeka nas gra deblowa. Marta Domachowska - Yanina Wickmayer 6:4, 1:6, 3:6 Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Marta Domachowska - Yanina Wickmayer! *** Agnieszka Radwańska - Kirsten Flipkens 6:2, 7:6, (7-5) Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Agnieszka Radwańska - Kirsten Flipkens ZOBACZ RÓWNIEŻ: Radwańska: Kontuzja rywalki mi pomogła Domachowska: To był naprawdę dobry mecz Kapitan Polski: Braliśmy taki wynik pod uwagę