Polka w tym pojedynku prowadziła już 6:1, 3:0, a w tie-breaku miała trzy piłki meczowe. - To nie była taka wielka przewaga, bo tylko jeden break - mówiła o sytuacji z połowy drugiego seta. - Przy stanie 6-3 w tie-breaku na pewno trochę zawaliłam, nie poszło tak jak chciałam - powiedziała o końcówce tej partii. 20-letnia krakowianka mogła rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść także pod koniec trzeciego seta. - Też zawaliłam, gdy wyciągnęłam z 2:4 na 5:4 i miałam serwis, ale wtedy dawała się już we znaki długość pojedynku i w tej partii było sporo breaków - mówiła Radwańska. To nie pierwszy przypadek, gdy nasza najlepsza tenisistka przegrywa mecz mając meczbole. - Było parę takich pojedynków np. z Lucie Safarzovą, gdy miałam cztery meczbole i przegrałam 6:7 w trzecim secie. Ten nie był pierwszy i nie będzie ostani - stwierdziła. Wpływ na przebieg pojedynku miała postawa Wickmayer. - Ona w pewnym momencie zaczęła lepiej grać. Gdy wyszła na kort, to nie miała pomysłu, prezentowała może 60 procent swoich możliwości, robiła dużo niewymuszonych błędów, a potem coś się u niej zmieniło. Mecz zrobił się bardzo równy - piłka za piłką, długie wymiany. Wynik nie miał wtedy znaczenia, bo z boku wyglądało, jakby cały czas było po pięć w trzecim secie - powiedziała Radwańska. Belgijka poprawiła przede wszystkim podanie. - Miałam dużo przewag, ale w kluczowych momentach serwowała niesamowicie i to jej pomogło, a ja wtedy mogłam się tylko patrzeć - powiedziała krakowianka. Potwierdzają to statystyki, z których wynika, że Wickmayer obroniła aż 26 z 34 break pointów, w tym 15 z rzędu w drugim secie. Polscy kibice nie mogą być zadowoleni z końcowego wyniku, ale nie powinni narzekać na poziom. - Mecz stał na wysokim poziomie - stwierdziła Radwańska, która teraz będzie miała tylko kilka dni wolnego. - W środę lecę już do Dubaju, gdzie jest duży turniej z pulą nagród dwa miliony dolarów - powiedziała. Następnie czekają ją turnieje w USA - Indian Wells i Miami. CZYTAJ TAKŻE Porażki Isi i Marty. Belgia zwycięska Mecz niewykorzystanych szans