- Przyjeżdżając tu bez Kreangi i Ryu, wiedzieliśmy, że zwycięstwo będzie trudne. Jednak Bogoria pokazała, że jest dobrym zespołem i zasłużenie dzisiaj wygrała - powiedział Dorian Quentel, zawodnik gości. - Grałeś dzisiaj w Lidze Mistrzów aż dwa pojedynki, co często ci się nie zdarza. To była dobra okazja do zaprezentowania w Europie swoich umiejętności... - Tak, oczywiście bardzo się cieszę, że grałem przeciwko Bogorii. Dałem z siebie wszystko. Na co dzień występuję w drugim zespole Hennebont i nie mam możliwości sprawdzać swoich umiejętności z rywalami na takim poziomie. Dzisiaj było mi bardzo ciężko im dorównać. W meczu z Danielem gdybym wygrał drugiego seta, to myślę, że mógłbym wygrać całą grę. Niestety, przegrałem drugą partię, a potem mój przeciwnik się rozluźnił i to dość normalne, że przejął inicjatywę. Szkoda porażki 13-15 w drugim secie. - Macie już pewny start w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Co jest waszym celem w tej fazie LM? - W ubiegłym sezonie dotarliśmy do półfinału, więc po cichu mam nadzieję, że tym razem będzie jeszcze lepiej. Bardzo ważne jest, na kogo trafimy w ćwierćfinale. Odpowiedź poznamy po losowaniu. Chciałbym, żeby Kreanga, Ryu i Fengtian Bai byli w dobrej formie na najważniejsze mecze, a wtedy możemy nawet wygrać Ligę Mistrzów.