Trener Bożena Karkut zapowiada, że zespół nie jedzie bronić wyniku, ale walczyć o zwycięstwo. Zaznaczyła, że w dwumeczach pucharowych żadna przewaga bramkowa nie jest bezpieczna, zwłaszcza, gdy rewanżowe spotkanie gra się na wyjeździe. - O awansie często może zadecydować nie zwycięstwo, ale właśnie różnica bramkowa. Nie jedziemy do Hiszpanii, żeby grać asekuracyjnie i jedynie utrzymać swoją przewagę - mówiła. Karkut przyznała, że grające na własnym parkiecie zawodniczki C.B. Mar na pewno będą trudnym przeciwnikiem, ale "będą troszkę grały z nożem na gardle, bo to one muszą przecież odrabiać straty". - W pierwszym meczu niczym nas nie zaskoczyły, a my na pewno nie zagrałyśmy na 100 procent naszych możliwości. Mamy jeszcze rezerwy, a jeśli bramkarki poprawią swoją skuteczność i zaczniemy trafiać z drugiej linii, to nasze szanse na wygraną na pewno wzrosną - podkreśliła. Największym problemem Zagłębia jest krótka ławka rezerwowych. W środowym meczu z AZS AWF Sport Concept Wrocław kontuzji kolana nabawiła się Agnieszka Jochymek i jej występ w niedzielnym meczu stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. "Ciągle na urazy narzekają też Kaja Załęczna i Kinga Byzdra. Właściwie obie nie trenują, bo oszczędzamy je na mecze" - dodała trenerka. Pierwszy mecz zakończył się zwycięstwem Miedziowych 30:28 (13:13). Rewanż odbędzie się w niedzielę o godz. 13.00 w Alicante.