Przed sobotnim spotkaniem trenerka Zagłębia Bożena Karkut miała sporo powodów do zmartwień. W składzie zabrakło spodziewających się dziecka Jeleny Bader i Beaty Orzeszki. Na urazy narzekały przed meczem także m.in. Kaja Załęczna i Kinga Byzdra, ale ostatecznie obie pojawiły się na parkiecie. Dodatkowo mecz z Alicante był trzecim, który "Miedziowy" zespół rozgrywał w ciągu zaledwie tygodnia. Początek spotkania należał do gospodyń, które bardzo szybko objęły dwubramkowe prowadzenie i wydawało się, że powoli zaczynają kontrolować przebieg smeczu. Jednak niewykorzystane sytuacje sprawiły, że do głosu zaczęły dochodzić rywalki. Stopniowo gra stawała się coraz bardziej wyrównana, a po kwadransie był już remis (5:5). Od tego momentu żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi i po 30. minutach na tablicy wyników było 13:13. Po zmianie stron lubinianki ponownie uzyskały skromną przewagę, która na kwadrans przed końcem meczu wynosiła dwie bramki (21:19). Jednak od tego momentu dało o sobie znać zmęczenie, a podopieczne Estebana Roiga wykorzystały nieliczne błędy i w 50. min objęły prowadzenie (23:22). W zaciętej końcówce więcej zimnej krwi zachował zespół gospodarzy i wygrał 30:28. KGHM Metraco Zagłębie Lubin - C.B. Mar Alicante 30:28 (13:13) KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Natalia Tsvirko, Izabela Czarna, Monika Maliczkiewicz - Kaja Załęczna 5, Klaudia Pielesz, Natalia Ciepłowska, Joanna Obrusiewicz 3, Anna Lisowska 1, Karolina Semeniuk-Olchawa 10, Vanessa Jelic, Agnieszka Jochymek 6, Klaudia Pielesz 2, Kinga Byzdra 3, Aleksandra Paluch. Najwięcej bramek dla C.B. Mar Alicante - Maria Laura Ortuno Torrico 12. Sędziowie: Katalin Pech (Węgry) i Maria Vagvolgyi (Węgry). Widzów: 700.