Przypomnijmy, że "Pudzian" zadebiutował na zawodowym ringu podczas grudniowej gali Konfrontacji Sztuk Walki. Pięciokrotny mistrz świata strongman potrzebował zaledwie 44 sekund, żeby pokonać Marcina Najmana. Ostatnie dni 2009 roku Mariusz spędził na...walce z chorobą (po walce z "El Testosteronem" trafił do łóżka) i krótkim odpoczynku. Z początkiem stycznia wrócił już do ciężkich treningów. - Zasuwam ile się da. Spędzam wiele godzin na warszawskim AWF-ie intensywnie trenując - wyjaśnia "Pudzian" w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym". Debiut Pudzianowskiego na ringu wywołał ogromne poruszenie w środowisku MMA. Strongman został zasypany propozycjami kolejnych walk. - Sprecyzowanych planów jeszcze nie mam, ale nie jest wykluczone, że w marcu wyjdę na ring w USA, a w maju w Polsce - zdradza. Znany ze swej ambicji Mariusz chce zostać mistrzem świata MMA. 2010 rok zamierza poświęcić na ciężką pracę na treningach. - Zamierzam pokazać, że potrafię skutecznie walczyć z najlepszymi - dodaje "Pudzian". TAK MARIUSZ POKONAŁ NAJMANA - SPRAWDŹ SAM! Zobacz także Eksperci docenili "Pudziana", Khalidova i Helda "Pudzian" nie potrzebuje Oliwy i Najmana