Ostatnio, w obecności 5,5 tys. widzów, wygrali tu 6 września ze Szwecją 29:17 spotkanie inaugurujące zmagania w grupie, a wcześniej pokonali także Czechy 30:10 i jeszcze raz Szwecję 30:9. Wszyscy członkowie ekipy zgodnie podkreślają, że bardzo dobrze czują się na obiekcie "Czarnych Koszul". - Z przyjemnością wracamy na stadion Polonii. Ten obiekt jest dla nas szczęśliwy. Dobrze nam się tu gra, na trybuny przychodzi coraz więcej kibiców, czujemy ich olbrzymie wsparcie. Przygotowujemy się do meczu z Holandią w najsilniejszym składzie. Uważam, że mamy jako zespół duże możliwości. Naszym celem jest awans - powiedział podczas środowej konferencji prasowej w stolicy Cyprian Majcher, zawodnik reprezentacji, wychowanek Skry Warszawa. Dywizja 1B to trzeci poziom rozgrywek w Europie. Obok Polski, Holandii i Szwecji, występują w niej także Belgia (spadkowicz z gr. 1A), Mołdawia i Ukraina. Rywalizacja trwa dwa lata, jej zwycięzca awansuje do Dywizji 1A, a ostatni zespół relegowany jest do Dywizji 2A. W Dywizji 1A występują Gruzja, Rumunia, Rosja, Hiszpania, Portugalia i Niemcy. Wyżej na kontynencie europejskim są jeszcze rozgrywki o Puchar Sześciu Narodów z udziałem Anglii, Francji, Irlandii, Walii, Szkocji i Włoch. To rywalizacja zamknięta, do tego grona nie można awansować. W obecnym kształcie rozgrywki trwają już czwarty cykl. W trzech poprzednich Polacy dobijali się do wrót dywizji 1A, przegrywając decydującą rywalizację z Belgią, Ukrainą i Niemcami. Ich najbliższy przeciwnik - Holandia - to z kolei beniaminek dywizji 1B. - Ostatni mecz Polska rozegrała z tym rywalem cztery lata temu. Sporo się wtedy namęczyliśmy. Holandia to nacja bardzo uzdolniona sportowo, mająca zawodników o doskonałych warunkach fizycznych. Oglądaliśmy fragmenty ich ostatniego meczu z Niemcami. Na tej podstawie staram się opracować taktykę na sobotnie spotkanie - powiedział trener reprezentacji Marek Płonka. - Nasza grupa jest wyjątkowo wyrównana. Nie możemy nikogo lekceważyć. Tym bardziej Holandii, która awansowała o szczebel wyżej. Do każdego meczu podchodzimy z taką samą motywacją - dodał inny kadrowicz Mateusz Bartoszek, występujący na co dzień w szkockim Glasgow Hawks. Były kapitan i trener reprezentacji Polski Andrzej Kopyt cztery razy spotkał się na boisku z reprezentacją Holandii. - Trzykrotnie grałem przeciwko nim jako zawodnik. Wszystkie mecze wygraliśmy, ostatnio w Ostrołęce. Dzisiejsza Holandia ma specyficzny styl gry. To drużyna, która ma znakomite warunki fizyczne, zawsze nimi dominowała. Trzeba więc ich ograć sprytem, nastawieniem taktycznym - zauważył. Sobotnie spotkanie poprowadzą sędziowie Maxime Burlet, Nicolas Vandecauter i Ken Lamrechts - wszyscy z Belgii, czyli kraju grupowego rywala obu drużyn. To nie pierwsza taka sytuacja. - Władze europejskiego rugby twierdzą, że to kolejny dowód, iż jesteśmy sportem kierującym się specjalnymi zasadami. Narodowość arbitrów absolutnie nie ma tu żadnego znaczenia, nie grozi wypaczeniem wyniku - wyjaśnił sekretarz generalny Polskiego Związku Rugby Grzegorz Borkowski. Mecz Polska - Holandia odbędzie w sobotę na stadionie przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie o godz. 17.30.