"Mieliśmy lecieć w poniedziałek, by we wtorek być we Władywostoku. Tymczasem chmura pyłu wylkanicznego sprawiła, że nie ma możliwości lotu z Polski do stolicy Rosji. Dlatego szybko zdecydowaliśmy się wyrobić wizy tranzytowe do Białorusi i pojechać autem" - powiedział trener mistrzyń Polski Zbigniew Nęcek. Jego podopieczne w pierwszym spotkaniu półfinałowym wygrały z faworyzowanym DESP Władywostok i są o krok od gry trzeci raz z rzędu w finale Pucharu ETTU. Dotychczas tarnobrzeżanki nie triumfowały w tych rozgrywkach. "Niestety, nasze przygotowania się skomplikowały. Nocowaliśmy w Mińsku, a we wtorek rano ruszyliśmy w dalszą, liczącą 1200 km drogę do Moskwy. Dopiero stamtąd polecimy do Władywostoku na piątkowy mecz (godz. 9.00 czasu polskiego). Szkoda, że znów władze europejskiej federacji zmuszają nas do występów praktycznie w Japonii. A to przecież nie Puchar Świata, tylko ETTU. Niestety, ktoś opuścił parę lekcji geografii" - dodał szkoleniowiec. Forbet OWG zagra w tym samym składzie, co przed miesiącem: Li Qian, Zhou Xiao i Kinga Stefańska.