"Lot do Orenburga via Moskwa mamy zaplanowany na środę. Ze względu na chmurę pyłu wulkanicznego i zamkniętą przestrzeń powietrzną jest on jednak zagrożony. Być może piątkowe spotkanie trzeba będzie przełożyć" - powiedział prezes klubu z okolic Warszawy Dariusz Szumacher. Problem z transportem ma też słynny zawodnik drużyny z Orenburga Białorusin Władimir Samsonow, który na co dzień mieszka w... Hiszpanii. Miesiąc temu Bogoria przegrała u siebie 0:3, co stawia ją w niemal beznadziejnej sytuacji przed rewanżem. "Czy to będzie misja z gatunku niewykonalnych? Na pewno podejmiemy walkę, a w składzie znajdą się zawodnicy, którzy wierzą w sukces" - zapewnił Szumacher. Swą wypowiedzią odniósł się do postawy w niektórych spotkaniach reprezentanta Hongkongu Cheng Yuka, który raczej pożegna się po sezonie z Bogorią. "Czasem wiara czyni cuda, mimo mniejszych umiejętności, co pokazał w jednym z wcześniejszych meczów Robert Floras - w potyczce z Niemcem Christianem Suessem. Cheung Yuk nigdy nie pokonał Samsonowa i widać, że nie ma wiary w ogranie Białorusina" - dodał. W Bogorii nie zagra też inny pingpongista z Hongkongu - Ko Lai Chak. W tej sytuacji w składzie, oprócz Florasa, znajdą się reprezentanci Polski - Wang Zeng Yi i Daniel Górak (obaj są powołani na majowe DMŚ w Moskwie). Piątkowy mecz w Orenburgu rozpocznie się o godz. 15.00 czasu polskiego.