Tego wyjazdu do Wołgogradu lublinianki nie będą najlepiej wspominać, bo oprócz uciążliwej i kosztownej podróży doznały tam wysokiej porażki, którą trudno będzie zniwelować w spotkaniu rewanżowym. Choć zaczęło się obiecująco od obrony przez Magdalenę Chemicz rzutu karnego, to praktycznie tylko przez początkowe dwadzieścia minut mistrzynie Polski dotrzymywały kroku Rosjankom nie pozwalając im na osiągnięcie przewagi większej niż czterobramkowa. Jeszcze w 19. min. było 8:5 dla Dynama, ale kilka szybkich kontrataków gospodyń głównie w wykonaniu Anny Koczetowej i Jekateriny Grebenkiny sprawiło, że w ciągu kolejnych pięciu minut one zdobyły sześć, a Polki tylko dwie bramki. Przed przerwą przewaga Dynama jeszcze bardziej się powiększyła. Po zmianie stron Rosjanki kontrolowały grę utrzymując ośmio- dziesięciobramkowy dystans, a lublinianki nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie znakomicie broniącej Anny Sedojkiny, która wygrywała liczne pojedynki sam na sam z Polkami, a na dodatek wielokrotnie przychodziły jej w sukurs słupki lub poprzeczka. Można powiedzieć, że był to mecz bramkarek, bo także Magdalena Chemicz co rusz popisywała się udanymi interwencjami, ale jej koleżanki częściej zawodziły w dogodnych sytuacjach rzutowych. Za tydzień, w sobotę 15 marca, o godz. 18.20 rozegrany zostanie rewanż w Lublinie, ale lubliniankom trudno będzie odrobić dziesięciobramkową stratę. W poprzedniej rundzie Pucharu EHF Dynamo Wołgograd awans do ćwierćfinału praktycznie zapewniło sobie w pierwszym meczu pokonując u siebie Iuventę Michalowce (Słowacja) 29:20 (w rewanżu Iuventa wygrała 31:27). Dynamo Wołgograd - SPR Safo Lublin 30:20 (17:8). SPR Safo: Magdalena Chemicz - Dorota Malczewska 3, Sabina Włodek 3, Ewa Damięcka 7, Małgorzata Rola 1, Małgorzata Majerek 2, Monika Marzec, Tatiana Sztefan, Katarzyna Duran 4, Agnieszka Tyda, Izabela Puchacz, Kamila Skrzyniarz. Najwięcej bramek dla Dynama zdobyły: Anna Koczetowa 9 i Jekaterina Grebenkina 7.