Resovia żałuje straconej szansy. W pierwszym meczu półfinału Pucharu CEV siatkarze Asseco Resovii po bardzo emocjonującym walce przegrali ze słynnym Sisleyem Treviso 2:3. Ale była to konfrontacja dwóch wyrównanych i godnych siebie rywali. Mecz, w którym oba zespoły wystąpiły w najmocniejszych składach, oglądał nadkomplet publiczności. Było na co patrzeć. Resoviacy zaczęli bardzo obiecująco. Świetnie grali w ataku i przyjęciu, i w pierwszej partii wygrali zdecydowanie. W drugiej także mieli inicjatywę, ale pokpili trochę sprawę na samym finiszu. Przeważali 23:22, jednak pozwolili przeciwnikowi na wyrównanie stanu spotkania. Świetną patię rozgrywał atakujący resoviaków Georg Grozer, który stawiał kropkę nad "i" w trzeciej odsłonie. Czwarta znów dla Włochów i o końcowym wyniku rozstrzygnął tie-break. Sisley od początku przeważał, a Resovia go ścigała, ale nie dała rady. Pojedynek oglądał Andrea Anastasi, nowy trener reprezentacji Polski siatkarzy, który stwierdził, że był to wyrównany, zacięty, ciekawy mecz. "Jedna i druga drużyna grały bardzo dobrze. Zrobiliśmy dużo błędów w przyjęciu. Szkoda drugiego seta, którego mogliśmy wygrać, a wówczas mogło być wszystko odwrotnie" - żałował Ljubo Travica. "Taka jest siatkówka. Treviso wygrało po dobrym finiszu. Postaramy się w drugim meczu zwyciężyć" - podsumował Georg Grozer, najlepszy zawodnik spotkania. "Szkoda straconej szansy, bo rozegraliśmy dobry mecz. Niestety, parę naszych błędów, trochę szczęścia z drugiej strony i Sisley wygrał 3:2. Za trzy dni gramy we Włoszech będziemy się starali wygrać rewanż i złotego seta. Nie poddamy się" - oceniał środkowy Resovii Grzegorz Kosok. "Musieliśmy zagrać na 100 procent, bo mieliśmy świadomość, że drużyna z Rzeszowa jest bardzo mocna. W rewanżu czeka nas bardzo trudna przeprawa. Daję obu drużynom po 50 procent na szans na awans do finału. Nie chciałbym grać złotego seta, ale po potencjale i sile Resovii widzę, że może dojść do złotego seta" - powiedział trener Sisleya Roberto Piazza. Asseco Resovia - Sisley Treviso 2:3 (25:19, 23:25, 25:23, 22:25, 12:15) Resovia: Michał Baranowicz, Matej Cernić, Oleg Achrem, Grzegorz Kosok, Ryan Millar, Georg Grozer, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Rafał Buszek, Łukasz Perłowski, Mateusz Mika. Trener Ljubo Travica. Sisley: Dante Boninfante, Gabriele Maruotti, Alessandro Fei, Novica Bjelica, Rob Bontje, Jiri Kovar, Alessandro Farina (libero) oraz Marcelo Elgarten, David Szabo, Giorgio de Togni, Robert Horstink, Samuele Papi. Trener Roberto Piazza. Sędziowali: Volker Schiemenz (Niemcy) i Frans Loderus (Holandia). Widzów: 5000.