Piłkarze Crawley idą w obecnej edycji najstarszych rozgrywek świata, jakim jest Puchar Anglii, jak burza. Na rozkładzie mają już trzy zespoły. Najpierw na wyjeździe rozgromili 5-0 Guiseley AFC. Więcej kłopotów mieli w drugiej rundzie, gdyż dopiero w dwóch meczach rozprawili się z Swindon Town. U siebie zremisowali 1-1, a w wyjazdowej powtórce wygrali 3-2. W trzeciej rundzie - też na wyjeździe - pokonali 1-0 Torquay United. Teraz mają chrapkę, aby odprawić z kwitkiem lidera Premier League i 11-krotnego zdobywcę Pucharu Anglii. - Mówi się, że Puchar Anglii umiera, ale będzie tak długo żył, dopóki będą się zdarzały klęski gigantów - mówił przed meczem menedżer "Czerwonych Diabłów" Alex Ferguson i przypomina: - Rok temu przegraliśmy z Leeds United i ciężko to było zaakceptować, ale tego dnia, oni zasłużyli na zwycięstwo. O tym, że Sir Alex poważnie traktuje sobotniego rywala najlepiej świadczy fakt, że we wtorek, wraz ze swoim asystentem Mikiem Phelanem, zjawił się na ligowym meczu Crawley z Wrexham. A jeśli chodzi o Crawley Town, to nie są oni aż takim kopciuszkiem. Klub ten, który ma stadion zlokalizowany nieopodal wielkiego lotniska Gatwick, nazywany jest "amatorskim Manchesterem City", ze względu na wysoki budżet. A co łączy ten klub z United? Też mają przydomek "Czerwone Diabły". Sprawdź sytuację w obecnej edycji Pucharu Anglii