Mecze "Czerwonych Diabłów" z "Kanonierami" wzbudzają na Wyspach wiele emocji wśród kibiców. Obie drużyny spisują się w tym sezonie bardzo dobrze i zajmują czołowe lokaty w angielskiej ekstraklasie. Manchester United jest liderem. W 29 meczach obecnego sezonu zgromadził 60 punktów i o trzy wyprzedza Arsenal. "Kanonierzy" mają jednak do rozegrania jedno zaległe spotkanie. To najbardziej utytułowane zespoły w historii Pucharu Anglii. Do tej pory Manchester 11 razy triumfował w tych rozgrywkach (ostatnio w 2004 roku), a ekipa z Londynu dziesięciokrotnie (ostatnio w 2005 roku). W meczu z "Czerwonymi Diabłami" w 1/4 finału FA Cup Arsenal wystąpi osłabiony. Z powodu kontuzji w zespole prowadzonym przez Arsene'a Wengera zabraknie m.in. kapitana Cesca Fabregasa, który w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną (Katalończycy wygrali 3-1) doznał kontuzji ścięgna podkolanowego. Nie będzie też bramkarza Wojciecha Szczęsnego, który w tym samym meczu nabawił się kontuzji palca, eliminującej go z gry na sześć tygodni. Z urazem kostki zmaga się z kolei Theo Walcott. W drużynie Manchesteru nie zagra Nani. Zawodnik w ostatnim spotkaniu ligowym z Liverpoolem, po ostrym wślizgu Jamie'go Carraghera, doznał kontuzji łydki i opuści przynajmniej trzy mecze zespołu. Niepewny jest również występ Rio Ferdinanda, który dopiero powraca do zdrowia po urazie łydki. Do składu powinien zaś powrócić Serb Nemanja Vidic. Obrońca pauzował 6 marca w meczu Premier League na Anfield Road za czerwoną kartkę. Zdaniem trenera "Czerwonych Diabłów" Alexa Fergusona mecz z Arsenalem będzie bardzo ważny dla jego drużyny. - Każdy ćwierćfinał jest dla nas ważny, a spotkania z Arsenalem zawsze są ekscytujące. Mamy szansę awansu do półfinału, więc zrobimy co w naszej mocy, aby to osiągnąć - zaznaczył Szkot. Także trener Wenger podchodzi bardzo poważnie do spotkania, upatrując w nim szansę na podbudowanie psychiczne swojej drużyny. - Musimy wygrać. Zostaliśmy ostatnio ciężko doświadczeni przez los i potrzebujemy takiego zwycięstwa. Powtarzam od początku sezonu, że będziemy starać się wygrać wszystkie rozgrywki, w których bierzemy udział. Teraz zostały nam dwie możliwości. Jedną szansę straciliśmy w ostatnich minutach w finale Pucharu Ligi Angielskiej z Birmingham, a kolejną w szczególnych okolicznościach, grając przeciwko faworytowi Ligi Mistrzów Barcelonie - podkreślił Francuz. W sobotę o awans do półfinału Pucharu Anglii zagrają także Birmingham City i Bolton Wanderers. Mecz rozegrany zostanie na St Andrew's Stadium w Birmingham. W niedzielę do rywalizacji w 1/4 finału FA Cup przystąpią Stoke City i Manchester City, którzy przed własna publicznością zmierzą się odpowiednio z West Ham United oraz pierwszoligowym Reading. Puchar Anglii - szczegóły, kliknij!