W 2003 roku, ważący około trzech kilogramów srebrny dzbanek - przechodni puchar ufundowany w 1851 roku przez Royal Yacht Squadron, stanął w gablocie Societe Nautique de Geneve. Załoga szwajcarskiego jachtu Alinghi, złożona z wybitnych nowozelandzkich żeglarzy, prowadzona przez Russella Couttsa, pokonała 5:0... Team New Zealand, którym dowodził Dean Barker. Ten sam skipper, stojąc na czele załogi Emirates Team New Zealand, próbował po czterech latach bezskutecznie odbić trofeum z rąk Teamu Alinghi. Na wodach u wybrzeży Walencji przegrał 2:5. Niemalże nazajutrz rozpoczęła się walka na lądzie, jak ma przebiegać pojedynek mistrzów i pretendentów. Większość spraw toczyła się w nowojorskim sądzie. Śledził je redaktor naczelny magazynu "Żagle" Waldemar Heflich. Jak przyznał, z tych rozpraw dałoby się napisać książkę, ale... czy warto? "Nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły. Amerykanie, powołując się na zasady rywalizacji ustalone w 24 października 1887 roku w akcie donacyjnym, zwanym Deed of Gift, wygrali na lądzie. Kropka nad "i" została postawiona. Teraz rozpocznie się batalia na wodzie, na akwenie wybranym przez obrońców trofeum" - powiedział Heflich. W połowie stycznia Team Alinghi zwodował w Walencji swój wielki 90-stopowy (27-metrowy) katamaran i rozpoczął ostatni etap przygotowań do obrony srebrnego dzbanka. Amerykanie wygrzebali kruczek prawny i znów chcieli wnieść sprawę do sądu. Zakwestionowali pochodzenie żagli używanych przez szwajcarski zespół, które powinny być całkowicie wyprodukowane w kraju syndykatu, a nie tylko zszyte. Cierpliwość stracili w końcu także prawnicy z nowojorskiego sądu. Kres wszelkim sporom postawiła pani sędzia Shirley Kornreich, która powiedziała zwaśnionym stronom krótko: proszę żeglować! Nierozstrzygniętą sprawą była jeszcze liczba wyścigów. BMW Oracle Racing optował za siedmioma, ale właściciel Teamu Alinghi Ernesto Bertarelli obstawał przy wersji zgodnej z Deed of Gift, czyli maksymalnie trzy wyścigi, do dwóch zwycięstw (8 i 10 oraz ewentualnie 12 lutego). Consorcio Valencia 2007 - firma organizująca 33. edycję Pucharu Ameryki - w sobotę rano otworzyła specjalny teren przygotowany dla publiczności. Jest tam mnóstwo sklepów z pamiątkami oraz punktów, gdzie będzie można codziennie delektować się kulinarnymi potrawami szwajcarskimi oraz amerykańskimi. Wyświetlanie też będą relacje z poprzedniej, 32., batali. Na wieczory zaplanowano koncerty popularnych zespołów muzycznych. Pomyślano również o dzieciach i przygotowano dla nich atrakcyjne gry, zabawy i konkursy. Przeprowadzona będzie też zbiórka pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi na Haiti. Uroczysta ceremonia otwarcia regat rozpocznie się o godz. 13 w niedzielę. W poniedziałek o 10.00 powinien nastąpić start do pierwszego wyścigu. Regaty o Puchar Ameryki (America's Cup) to najstarsza impreza sportowa na świecie. Jej historia rozpoczęła się 22 sierpnia 1851 roku po zwycięstwie amerykańskiego szkunera America w regatach wokół angielskiej wyspy Wight. Jedyną nagrodą był srebrny wiktoriański dzbanek, wart wówczas 100 gwinei. Pierwsze regaty w obronie trofeum odbyły się w USA, u wybrzeży Newport w stanie Rhode Island, w 1870 roku.