Podczas meczu eliminacji piłkarskich ME pomiędzy Danią i Szwecją, 2 czerwca 2007 roku na stadionie Parken w Kopenhadze, w 89. minucie przy stanie 3:3 i po podyktowaniu rzutu karnego dla Szwecji, jeden z duńskich kibiców wbiegł na boisko, zaatakował i uderzył niemieckiego sędziego Herberta Fangela. Duński związek piłki nożnej DBU otrzymał karę w wysokości 100 tysięcy franków szwajcarskich, obniżoną później do 50 tys. i zmuszony został rozgrywać dwa następne mecze eliminacji poza Kopenhagą. W dodatku mecz został przerwany i przyznano zwycięstwo Szwecji 3:0. 29-letni Duńczyk został już we wrześniu 2007 roku skazany na miesiąc wiezienia w zawieszeniu i prace społeczne, lecz dopiero teraz rozpocznie się sprawa cywilna o odszkodowanie za straty poniesione przez DBU i stadion. Sprawa sądowa rozpocznie się 21 października. DBU żąda 1,9 miliona duńskich koron odszkodowania (1,1 mln złotych), a właściciele stadionu Parken siedem milionów (3,9 mln złotych). Stadion i DBU stracili poważne dochody ze sprzedaży biletów, niższych wpływów z reklam i innych kosztów na skutek przeniesieniu meczów z Hiszpania i Liechtensteinem na mniejszy obiekt w Aarhus. - W przypadku wygrania procesu, co jest raczej pewne, suma odszkodowania będzie z pewnością o wiele niższa od żądanej, lecz dla chuligana gigantyczna i będzie ją spłacał przez wiele lat. Proces ten będzie precedensowy i jest ostrzeżeniem dla innych. Wysyłamy jasny sygnał, że nie będzie taryfy ulgowej po podobnych incydentach w przyszłości - powiedział sekretarz generalny DBU Jim Stjerne Hansen. Proces znalazł się w centrum uwagi w Danii i Szwecji, ponieważ w eliminacjach do mistrzostw świata w RPA oba kraje 10 października ponownie spotkają się w Kopenhadze, na stadionie Parken. Mecz został zaklasyfikowany jako najwyższego ryzyka, zwłaszcza, że stawka jest ogromna i wygrana może dać awans do mistrzostw. Zadowolona z procesu jest również szwedzka federacja piłkarska SvFF. - Z powodu tego epizodu straciliśmy kilka milionów szwedzkich koron, ponieważ tyle kosztowało zabezpieczanie pozostałych meczów eliminacji ME. Nawet teraz podczas meczów reprezentacji płacimy dodatkowo milion koron (0,4 mln złotych) przy każdym meczu, na dodatkowe zabezpieczenie. Epizod w Kopenhadze pokazał jak nieprzewidywalni mogą być kibice. Wygląda na to, że jedynym sposobem na spokój na trybunach są surowe kary finansowe - powiedział prezes SvFF Lars Ake Lagrell. Zbigniew Kuczyński