Z polskich żeglarzy, którzy startowali u wybrzeży Majorki w regatach Pucharu Świata, do finałowej dziesiątki awansował tylko Piotr Kula (GKŻ Gdańsk) w klasie Finn. Dziesięciu najlepszych zawodników spośród 92 wystąpi w sobotnim wyścigu medalowym.
W klasie Laser było sporo "burzy" po dwóch falstartach, które dotknęły kilkunastu żeglarzy, w tym Kacpra Ziemińskiego (Sejk Pogoń Szczecin) oraz lidera, pięciokrotnego medalistę igrzysk olimpijskich, jedenastokrotnego mistrza świata Brazylijczyka Roberta Scheidta. Rozpatrywanie przez jury protestów ukaranych zawodników trwało ponad dwie godziny.
- W piątek rozegraliśmy trzy wyścigi przy bardzo zmiennym wietrze, zarówno kierunku jak i sile. W dwóch sędziowie dopatrzyli się sporo, moim zdaniem - i nie tylko - wątpliwych falstartów. Odniosłem połowiczny sukces. Jury anulowało mi, podobnie jak Brazylijczykowi, Nowozelandczykowi i Amerykaninowi, tylko jedną karę. Niestety, ta pozytywna decyzja nie da mi jednak miejsca w czołowej dziesiątce - powiedział Ziemiński.
Zawodnik kadry Energa Sailing Team Poland po czwartkowych startach był na piątej pozycji. - Jaka jest ostateczna kolejność po piątkowych, w sumie po jedenastu wyścigach, jeszcze nie wiadomo. Jury nadal pracuje - dodał.
W 45. regatach Trofeo Princesa Sofia (nazwa pozostała z okresu, kiedy obecna królowa Hiszpanii była księżniczką) rywalizowało w klasach olimpijskich 1130 zawodników z 55 krajów. Najlepsi walczyć będą w sobotę w wyścigach medalowych.