"W Miami dwa miesiące temu było szóste miejsce, miesiąc temu na Majorce piąte, a teraz drugie. Wszystko zgodnie z planem i wcześniejszymi założeniami. Więcej treningu, lepsze opływanie, dobra technika i czucie wiatru pozwoliły osiągnąć nam podium" - powiedział Kusznierewicz, który w kwietniu przeszedł z Yacht Klubu Polskiego Warszawa do Gdańskiego Klubu Żeglarskiego. Jak podkreślił, najwięcej problemów mieli nie z rywalami, lecz z nową łódką. "Jest bardzo szybka, a nie wszystkie jej elementy funkcjonowały jeszcze tak, jak byśmy chcieli. Ale z każdym wyścigiem było coraz lepiej. Codziennie, po powrocie do mariny, nasz spec od spraw technicznych Marek +Goły+ Gałkiewicz wchodził na pokład i do późnych godzin pracował nad listą, którą mu zostawialiśmy. Co my byśmy bez niego zrobili?" - podkreślił. "Pakujemy nasz sprzęt i przejeżdżamy do Weymouth w Anglii. Tam w dniach 6-11 czerwca czekają nas kolejne zawody Pucharu Świata. Tym razem na akwenie, na którym rozgrywane będą za rok regaty olimpijskie" - dodał Kusznierewicz. Na ósmej pozycji uplasowała się inna polska załoga - Maciej Grabowski (Yacht Klub Stal Gdynia) i Łukasz Lesiński (AZS Poznań). Końcowa klasyfikacja w klasie Star: 1. Robert Scheidt, Bruno Prada (Brazylia) 16 pkt 2. Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki (Polska) 33 3. Eivind Melleby, Petter Moerland-Pedersen (Norwegia) 35 ... 8. Maciej Grabowski, Łukasz Lesiński (Polska) 65