"W sobotę żeglowaliśmy dużo lepiej niż w piątek. Poprawiliśmy przed wszystkim starty, wygrywając drugiego dnia wszystkie. Awansowaliśmy do baraży, w których pokonali nas dość szczęśliwie Brazylijczycy" - ocenił Przemysław Tarnacki. Przyznał, że zawiodła trochę taktyka, ale największym rozczarowaniem była praca sędziów. W ostatnim wyścigu, decydującym o awansie do półfinałów, komisja nie zasygnalizowała zmiany trasy. Załoga z Ameryki Południowej popłynęła na boję właściwą, natomiast Polacy wybrali kurs na tą dla braku zmiany trasy i po minięciu mety złożyli protest. "Sędziowie nie przyznali się do sygnalizacji braku zmiany trasy. Inne załogi obserwujące pojedynek z brzegu potwierdziły, że nie widziały żadnej sygnalizacji. Pozostał więc niesmak i niepotrzebne dywagacje o powszechnej przyjaźni narodów portugalskiego oraz brazylijskiego" - dodał Tarnacki. W półfinałach spotkają się: Włosi (Paolo Cian), Francuzi (Pierre Antonie Morvan), Portugalczycy (Rui Boia) i Brazylijczycy (Henrique Haddad). W regatach Tarnackiego wspierali na pokładzie jachtu: Łukasz Wosiński (trymer), Norbert Rymuszka (pit man) i Portugalczyk Xico Melo (dziobowy).