Na Torze Regatowym Malta ponad 550 zawodników z 49 krajów rywalizuje w pierwszych w tym roku zawodach Pucharu Świata. Bardzo dobre występy zanotowały kajakarki. Karolina Naja, która w tym sezonie chce próbować swoich sił na jedynce, w efektownym stylu wygrała przedbieg na 500 m. Z kolei w innym wyścigu eliminacyjnym Małgorzata Puławska była druga. - Pierwsze starty są zawsze stresujące, na szczęście mam już to za sobą. Tempo wiosłowania było odpowiednie, z dużą jeszcze rezerwą. Czekam na półfinał, tam już będzie znacznie trudniej. Dla mnie to pierwszy międzynarodowy start na jedynce chyba od czterech lat - przyznała zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp., która szlakuje także czwórce na 500 m. W eliminacjach K4 osada w składzie: Naja, Anna Puławska, Helena Wiśniewska i Katarzyna Kołodziejczyk zajęła drugą lokatę i będzie musiała walczyć jeszcze w półfinale. Niespodziankę sprawiła inna czwórka - Martyna Klatt, Klaudia Cyrulewska, Małgorzata Puławska, Julia Olszewska wygrały swój nieco słabiej obsadzony przedbieg, co dało im bezpośredni awans do finału. W finale popłyną również kobieca dwójka na 500 m - Anna Puławska, Justyna Iskrzycka. W konkurencji K2 200 m o medale powalczą dwie polskie załogi - Marta Walczykiewicz, Wiśniewska oraz Dominika Włodarczyk, Kołodziejczyk. W grupie kanadyjkarzy w finale C1 1000 m wystąpi Tomasz Kaczor, który po drobnych perypetiach w czwartkowych eliminacjach, w piątek był drugi w półfinale. W innej olimpijskiej konkurencji C2 na 1000 m Polska zanotowała połowiczny sukces. Duet Mateusz Kamiński, Michał Kudła zajął czwarte miejsce w eliminacjach i wystąpi w półfinale. Z kolei Marcin Grzybowski i Wiktor Głazunow uplasowali się na trzeciej pozycji, co dało im awans do finału. - Taktyka była taka, by trzymać Niemców, żeby jak najmniej uciekli. A jak będziemy prowadzić, to płyniemy swoje. Chcieliśmy uzyskać bezpośredni awans do finału, czyli zająć miejsce w trójce, ale mieliśmy trudny bieg z mistrzami i wicemistrzami świata. Z dnia na dzień pływamy coraz szybciej, mimo że razem trenujemy od niespełna dwóch tygodni. To pierwszy nasz poważny start, jesteśmy zadowoleni i pełni entuzjazmu. Rywalizujemy także z drugą polską osadą, ale też przede wszystkim z innymi drużynami na świecie - mówili na mecie Grzybowski i Głazunow. W C2 200 m Arsen Śliwiński z Michałem Łubniewskim wygrali eliminacje i wystąpią w finale. Nie wszyscy "Biało-Czerwoni" mieli powody do zadowolenia. W rywalizacji jedynkarzy na 1000 m trener Mariusz Słowiński wystawił Rafała Rosolskiego i Bartosza Stabno. Rosolski zrealizował cel, jakim był awans do finału; był drugi w swoim półfinale. Stabno z kolei zajął dopiero siódme miejsce i popłynie w finale C. - Nie mogę się wygrzebać z jakiejś "doliny", którą złapałem na początku sezonu. Z Bartka z ubiegłego roku niewiele zostało. Zabrakło takiej mocy i pracy w wodzie, która w ubiegłym roku była znacznie efektywniejsza. Koszt przejazdu do 300 metrów przed finiszem jest zbyt duży dla mnie. Zabrakło półtorej sekundy do awansu do finału. To dużo i mało. Można to jednak nadrobić - tłumaczył Stabno, szósty zawodnik ubiegłorocznych mistrzostw świata. Poniżej oczekiwań spisały się w przedbiegach obie męskie czwórki na olimpijskim dystansie 500 m. Osada "numer jeden" - Stabno, Piotr Mazur, Paweł Kaczmarek Przemysław Korsak zajęła siódme miejsce, podobnie jak druga ekipa złożona z kadry młodzieżowej: Piotr Morawski, Sławomir Witczak, Jakub Michalski, Ksawery Hajdamowicz. Obie załogi będą szukać szansy w półfinałach. W dwójkach na 1000 m Rosolski z Martinem Brzezińskim zajęli trzecie miejsce w eliminacjach, a Dominik Rzepczyński i Maksym Majchrzak uplasowali się na piątej pozycji. Obie ekipy popłyną w półfinałach. Na sobotnie przedpołudnie zaplanowano pierwsze wyścigi finałowe. Zawody PŚ potrwają do niedzieli. Marcin Pawlicki