"Srebrne medale Konieczny i Mohamed-Seghir, brąz Kłys, do tego piąta lokata Ozdoby, a także siódme Białas i Szczepańczyk. Widać, że coś pozytywnego dzieje się w kobiecym judo, obudził się ogromny potencjał. Autorytet i osobowość nowej trener Anety Szczepańskiej dodały ducha walki naszym zawodniczkom" - powiedział PAP medalista mistrzostw świata i Europy Błach. W 2012 roku stołeczne zawody, zaliczane do kwalifikacji olimpijskich, zakończyły się mniejszym sukcesem Polek. Druga w wadze +78 kg była Urszula Sadkowska, zaś na siódmej pozycji uplasowała się Arleta Podolak (57 kg), dziś mistrzyni świata juniorek. Wówczas trenerem kadry był Adam Maj, obecnie dyrektor sportowy Polskiego Związku Judo. Niewiele ponad miesiąc temu zastąpiła go Szczepańska, wicemistrzyni olimpijska (1996) i ME (2004) oraz brązowa medalistka MŚ (1995). W Arenie Ursynów debiutowała w nowej roli przed własną publicznością. "Po ciężkiej kontuzji w niezłej już formie jest Halima Mohamed-Seghir. Cieszy również postawa byłej mistrzyni Europy juniorek Ewy Konieczny oraz Kasi Kłys, która po urlopie macierzyńskiej po raz drugi z rzędu stanęła na najniższym stopniu podium PŚ, poprzednio w Rzymie. Należy pochwalić też Agatę Ozdobę, która nie startowała w ważnych zawodach od półtora roku. Mam nadzieję, że będziemy mieli z niej jeszcze sporo pociechy" - ocenił szef związku. Weekendowy PŚ był jednym z ostatnich sprawdzianów przed kwietniowymi ME we francuskim Montpellier. "Pewniakami" w kadrze Szczepańskiej są Konieczny, Mohamed-Seghir i Kłys. "Należy podkreślić, że kadra odniosła duży sukces, mimo że zabrakło kilku czołowych reprezentantek, m.in. siódmej zawodniczki igrzysk w Londynie Darii Pogorzelec, złotej medalistki MŚJ Arlety Podolak oraz Agaty Perenc. Zabrakło tego złota, ale nie możemy narzekać. Chyba największą szansę miała Halima, jestem przekonany, że w kolejnej walce pokona Izraelkę Shor, z którą przegrała" - dodał Błach. Prezes PZJudo miał w niedzielę podwójne powody do satysfakcji, bowiem jego syn Łukasz zajął trzecie miejsce w PŚ w Pradze. Co ciekawe, niektórym z polskich judoków pomaga wojsko, zapewniając etaty w swoich zespołach sportowych. "Jestem bardzo zadowolony ze znakomitej współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, nasi czołowi judocy są czynnymi żołnierzami. Resort wojskowy, który zabezpiecza środki na przygotowania, jest współtwórcą ich sukcesów" - podkreślił Błach. Niebawem do grona wojskowych dołączą medaliści największych imprez wśród juniorów i młodzieżowców, uznawani za wielkie talenty Mohamed-Seghir i Damian Szwarnowiecki.