Polki, walczące w składzie: Magdalena Piekarska, Ewa Nelip, Małgorzata Stroka (wszystkie AZS AWF Warszawa) i Małgorzata Bereza (AZS AWF Katowice), przegrały w zawodach tylko jeden pojedynek, ale za to kluczowy - o awans do ćwierćfinału z Ukrainkami 35:45. Później w spotkaniach o miejsca 9-16 podopieczne trenera Mariusza Kosmana pokonały kolejno: Japonki 45:41, Węgierki 45:36 i Niemki 45:38. Biało-czerwone przed turniejem w Katarze zajmowały siódme miejsce w rankingu światowym, ale stracą w nim sporo punktów, gdyż przed rokiem zajęły w nim drugą lokatę. Aby być pewnym występu na olimpijskich planszach, trzeba na koniec marca być w czołowej czwórce listy FIE bądź najlepszym zespołem z Europy spoza tego grona. "Na pewno szanse na olimpijską kwalifikację znacznie zmalały, ale wciąż są. Pozytywnym rozstrzygnięciem dla nas jest zwycięstwo Rosjanek, które znacznie zbliżyły się do plasujących się na czwartej pozycji w rankingu Koreanek. Jeśli zdołają je wyprzedzić, zwolnią miejsce dla kolejnej ekipy ze Starego Kontynentu. Poza tym w "16" listy światowej nie ma zespołu z Afryki, a to warunek, by wystąpić w igrzyskach. Gdyby nie został spełniony, jego miejsce zajmie kolejna drużyna z Europy. Możliwych rozwiązań jest jeszcze naprawdę dużo" - wyjaśnił PAP dyrektor sportowy PZS Michał Morys. Do zakończenia kwalifikacji pozostały jeszcze dwa turnieje - w marcu w Barcelonie i francuskim St. Maur.