Piłkarze ŁKS Łódź i Polonii Warszawa przystępowali do meczu z dorobkiem jednego punktu zdobytego w dwóch meczach. Obie drużyny zremisowały na inaugurację rozgrywek, by w następnej kolejce przegrać. W sobotę obie ekipy chciały wygrać po raz pierwszy w tym sezonie. Mecz oglądał m.in. prezes PZPN Michał Listkiewicz. Przed rozpoczęciem spotkania organizatorzy wypuścili 100 balonów wypełnionych helem, do których przytwierdzone były kartki z krótką historią ŁKS, który w tym roku obchodzi stulecie istnienia. Informacje o jubilacie przygotowano w pięciu językach: polskim, angielskim, niemieckim, rosyjskim i włoskim. Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Już w 4. minucie Dawid Jarka przegrał pojedynek sam na sam z Sebastianem Przyrowskim. Później po strzale Gabora Vayera Polonię od straty gola uratował słupek. W 17. minucie Jarka w polu karnym został sfaulowany przez Tomasza Jodłowca, a Mariusz Mowlik zamienił jedenastkę na gola. Chaotycznie grająca Polonia przed przerwą sporadycznie przedostawała się na przedpole bramki Bogusława Wyparły, którego bez powodzenia próbowali pokonać Daniel Mąka, Mariusz Zasada i Radosław Majewski. Druga połowa była przeciwieństwem pierwszej. Inicjatywa należała do gości, a ŁKS miał problemy ze skonstruowaniem składnej akcji. Po zmianie stron Polonia potrzebowała trzech minut, by doprowadzić do wyrównania. Jarosław Lato z rzutu wolnego posłał piłkę w pole karne, gdzie Piotr Piechniak wykorzystał niezdecydowanie obrońców i precyzyjną główką pokonał Wyparłę. Dobrą grę w tej części spotkania goście udokumentowali golem zdobytym w 85. minucie, gdy wprowadzony dziewięć minut wcześniej Filip Ivanovski wyprzedził obrońców ŁKS i obok wychodzącego z bramki Wyparły posłał piłkę do siatki. Po meczu powiedzieli: Trener Polonii Warszawa Jacek Zieliński: "Różne momenty były w tym meczu, ale najważniejszy jest ten finalny. Mamy trzy punkty i o to chodziło. Ten mecz miał dwie fazy. O pierwszej chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Tym większe brawa dla zawodników, że potrafili po przerwie wyjść na boisko i odmienić losy spotkania. Wiele osób jeszcze przed meczem dopisywało nam trzy punkty, a ja takich spotkań się bardzo boję. Ciężko się walczy z drużynami agresywnymi i szybkimi, a tak dzisiaj grał ŁKS, który dość wysoko postawił nam poprzeczkę. Cieszę się ze zwycięstwa tym bardziej, że oficjalnie jest to pierwsza moja wygrana w roli trenera Polonii". Szkoleniowiec ŁKS Łódź Marek Chojnacki: "Mówiłem przed tym spotkaniem, że będzie to dla nas prawdziwy test. Z Odrą graliśmy bezbarwnie, z Cracovią było lepiej i dzisiaj też zagraliśmy dobry mecz. Jeżeli jednak z takim zespołem jak Polonia ma się kilka sytuacji, a strzela się tylko jedną bramkę, to płaci się za to wysoka cenę. Z meczu na mecz nasza gra wygląda lepiej i mam nadzieję, że zespół się nie załamie dotychczasowymi wynikami". ŁKS - Polonia Warszawa 1:2 (1:0) 1:0 Mowlik 18. (karny) 1:1 Piechniak 48. 1:2 Ivanovski 85. Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 5 000. żółte kartki: Haliti, Asaad ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Georgas Freidgeimas, Marcin Adamski, Mariusz Mowlik, Adam Marciniak - Jakub Biskup (82. Nazad Asaad), Mladen Kascelan, Labinot Haliti, Gabor Vayer, Rafał Kujawa (69. Adrian Woźniczka) - Dawid Jarka (63. Adrian Świątek). Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Vlade Lazarevski, Radek Mynar, Tomasz Jodłowiec, Jarosław Lato - Daniel Mąka (46. Krzysztof Gajtkowski), Piotr Piechniak (82. Łukasz Piątek), Radosław Majewski, Marek Sokołowski, Mariusz Zasada - Jacek Kosmalski (76. Filip Ivanovski).