Wojtkowiak to nie tylko podstawowy piłkarz Lecha, ale i reprezentacji Polski. Kontuzji mięśnia dwugłowego uda doznał w sobotnim sparingu z Liteksem Łowecz. Jak poważny jest to uraz i czy piłkarz będzie mógł wybiec na boisko w czwartek, dowiemy się dopiero jutro, gdy lechici wrócą ze zgrupowania w Turcji. Wojtkowiak przejdzie bowiem w klinice Rehasport badanie USG, które określi stopień kontuzji. Dla Bakero to dość duży kłopot, choć ma zastępcę na pozycję prawego obrońcy - jest nim Marcin Kikut. Ten zastąpił Wojtkowiaka w meczu z mistrzem Bułgarii, ale później popełnił błąd przy bramce dla rywali. Większy problem hiszpański szkoleniowiec Lecha ma w linii wspierającej obronę. Chodzi oczywiście o duet środkowych pomocników, którymi powinni być Dimitrije Injac i Tomasz Bandrowski. Ten drugi doznał kontuzji na zgrupowaniu reprezentacji Polski i do końca lutego na pewno na boisko nie wybiegnie. Serb z kolei zaczął narzekać na bóle mięśni po powrocie ze zgrupowania reprezentacji swojego kraju, w której zresztą zaliczył debiut. Nie wystąpił już w sobotę w meczu z Liteksem - także i w jego przypadku kluczowe będzie wtorkowe badanie USG. Jakby na złość, w pucharach nie może grać Rafał Murawski. Kto więc zostaje trenerowi Bakero? Hiszpan sprawdzał duet Marcin Kamiński - Hubert Wołąkiewicz, pozostaje mu jeszcze znający portugalską piłkę Ivan Djurdjević, który jednak częściej występował ostatnio w obronie oraz wystawiany czasem na tej pozycji Siergiej Kriwiec. Jeżeli jednak Injac będzie zdrowy, to najbardziej prawdopodobny jest wariant zastosowany przez Bakero w grudniowym meczu z Juventusem - duetem Serbów zabezpieczającym linię obrony. Mecz Lech Poznań - Sporting Braga w 1/16 finału Ligi Europejskiej już w najbliższy czwartek - jego początek o godz. 19.