Teraz grozi mu zwolnienie przez grupę Katiusza, której barwy reprezentował, wysoka kara finansowa oraz dwuletnia dyskwalifikacja. 11 lipca Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) poinformowała, że w próbce moczu Kołobniewa wykryto diuretyk, specyfik mogący służyć do maskowania środków dopingowych. Próbka została pobrana pięć dni wcześniej, po piątym etapie z Carhaix do Cap Frehel. Badanie próbki B potwierdziło, że w organizmie Kołobniewa znaleziono ślady hydrochlorothiazidu, czyli substancji moczopędnej. UCI po pierwszym badaniu nie ukarała kolarza, gdyż diuretyki nie znajdują się na liście zabronionych substancji, i decyzję w jego sprawie pozostawiła szefom Katiuszy. Grupa zawiesiła zawodnika, informując, że o zwolnieniu przesądzi wynik testu próbki B. Rosjaninowi grozi wysoka kara finansowa, ponieważ zgodnie z regulaminem grupy, przyłapany na dopingu musi oddać pięciokrotność rocznych zarobków, co w przypadku Kołobniewa może wynieść ponad milion euro. Dwukrotny mistrz Rosji jest jedynym do tej pory zawodnikiem, który miał pozytywny wynik testu antydopingowego podczas tegorocznej "Wielkiej Pętli". W gronie zawodowców ściga się od 2002 roku. W 2009 roku wywalczył wicemistrzostwo świata w wyścigu ze startu wspólnego, a rok wcześniej w igrzyskach w Pekinie był czwarty.