- Pierwszą połowę zagraliśmy zbyt bojaźliwie. Widać było, że renoma Wisły źle wpłynęła na naszych niektórych zawodników - mówił Probierz. - Przypadkowa bramka - rykoszet po stałym fragmencie gry - zmieniła oblicze meczu. Drugi gol uspokoił zespół Wisły. Wiślakom pewnie wydawało się, że się położymy. Cieszę się, że zespół przegrywając 0-2 nie położył się. Przy odrobinie cwaniactwa mogliśmy w 90. minucie wyrównać. Nie udało się, ale spokojnie - powiedziałem wcześniej,że nie popadamy w euforię. Trener Probierz na poważne wnioski pozwoli sobie po analizie tego meczu. - Ale już teraz mogę pochwalić zespół za walkę do ostatniej minuty. Gratuluję Wiśle piątego zwycięstwa z rzędu - powiedział. Dlaczego od początku nie grał Marco Reich? - Nie żałuję decyzji o pozostawieniu Marco na ławce. Po meczu łatwo się ocenia, ale ten zawodnik musi się jeszcze odbudować i z pewnością wywalczy miejsce w wyjściowej "jedenastce". Dzisiaj z jego występu się bardzo cieszę. Wiedziałem, że Marco dużo wniesie na boisko. Pokazał charakter, a ja żałuję, że nie mieliśmy na boisku jeszcze z dwóch-trzech takich zawodników - nie krył Probierz. Jak trener Probierz ocenia postawę Tomasza Frankowskiego? - Nie zawsze się gra rewelacyjnie, zdobywa bramki. I Tomek właśnie zaliczył taki słabszy mecz. Zależało mi na tym, żeby na wyjeździe coś wskórał, bo ostatnio nie strzelał goli na boiskach rywali. Może następny mecz z Lechem bardziej mu wyjdzie, bo będziemy mieli również ciężko. Michał Białoński, Sosnowiec