21-letni gruziński saneczkarz Nodar Kumaritaszwili zmarł w wyniku obrażeń, jakich doznał w wypadku na treningu przed sobotnią rywalizacją na olimpijskim torze w Whistler. Sportowiec, przy prędkości około 140 km/h, wypadł z sanek i uderzył w nieosłoniętą podporę dachu. Stracił przytomność. Lekarze podjęli natychmiastową akcję reanimacyjną, a osiem minut po wypadku helikopter zabrał zawodnika do szpitala. Lekarze nie zdołali jednak ocalić mu życia. Handzlik powiedział, że prezydent jest bardzo mocno poruszony tym wypadkiem. "Prezydent złożył kondolencje na ręce prezydenta Micheila Saakaszwilego w imieniu własnym i od narodu polskiego dla narodu gruzińskiego. Prezydent łączy się też w cierpieniu z rodziną i bliskimi młodego olimpijczyka, który zginął wczoraj na torze saneczkowym" - powiedział minister. CZYTAJ TAKŻE Tragedia na torze. Saneczkarz z Gruzji nie żyje Saneczkarstwo: 40 lat temu zginął na torze polski olimpijczyk Trener po tragedii: Obawiam się o Polaków