Jak poinformował rzecznik prasowy wrocławskiego klubu Michał Mazur, napaść miała miejsce w toalecie strefy VIP. "Do prezesa podeszło dwóch mężczyzn, którzy zapytali skąd jest, a gdy się przedstawił został uderzony. Dalszym ciosom zapobiegła interwencja policji". Po meczu Waśniewski pojechał na komisariat, gdzie złożył doniesienie o pobiciu. Jednego z mężczyzn zatrzymano bezpośrednio po zaatakowaniu prezesa. Drugiemu udało się uciec, ale funkcjonariusze ujęli go kilka godzin później. "Zatrzymani to dwaj mieszkańcy Lubina w wieku 37 i 38 lat. Obaj trafili do policyjnego aresztu" - powiedział w środę rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie Jan Pociecha. Prezes Zagłębia Jerzy Koziński podkreślił, że takie chuligaństwo nie powinno mieć miejsca na żadnym stadionie. "Z naszej strony zastosujemy te środki, które możemy, czyli np. zakazy stadionowe" - dodał. Podczas wtorkowej konfrontacji w Lubinie kibice obu zespołów dali upust swojej wzajemnej niechęci. W czasie meczu można było usłyszeć m.in. wulgarne okrzyki, a fani Zagłębia spalili na swojej trybunie dwa duże transparenty w barwach Śląska. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.