Wynik dochodzenia dziennikarzy pokazuje, że na posiedzenie ogólnego zgromadzenia udziałowców klubu wpuszczono ludzi bez odpowiednich uprawnień. Jednocześnie odmówiono prawa wstępu 200 osobom, które zgodnie z prawem mogły znaleźć się na sali. Calderon wygrał 47 głosami. 1215 członków zgromadzenia domagało się jego dymisji. Kilka godzin później podobnie uczyniło około 80 tysięcy kibiców na meczu z FC Sevilla (3:4). Prezes klubu broni się wynikami - zarówno sportowymi (zespół dwukrotnie zdobył mistrzostwo Hiszpanii), jak i finansowymi (51 milionów euro zysku). W ostatnim czasie drużyna gra słabiej i prezes jest mocno krytykowany. Sytuacja z głosowaniem budżetowym to kolejna "wpadka" Calderona. Kibice nie chcą mu darować, że zwalniał z pracy trenerów, którzy zdobyli mistrzostwo - Fabio Capello i Bernda Schustera. Dodatkowo zaaprobował wydanie około 300 milionów euro na piłkarzy z innych krajów, co blokuje możliwość gry Hiszpanom. Co więcej już jego wygrana w wyborach w 2006 roku z Juanem Palaciosem był kontrowersyjna - nie policzono ważnych głosów wysłanych mailem.