Ingielewicz swoją decyzję ogłosił na samym końcu posiedzenia. Podkreślił, że celowo podaje tę wiadomość stosunkowo wcześnie, aby środowisko hokejowe miało czas na znalezienie odpowiedniego kandydata na jego miejsce. Igielewicz prezesem PZHL został w 2008 roku, gdy zastąpił na tym stanowisku Zenona Hajdugę. Z wyborem Ingielewicza wiązano nadzieje, na odbudowę pozycji polskiego hokeja. Z tych planów niewiele wyszło. Drużyna narodowa spadła właśnie - po raz pierwszy w historii - z Dywizji 1. Zresztą na wspomnianym posiedzeniu zarządu PZHL przedstawiono listę sukcesów dyscypliny w 2011 roku i zestawienie to wygląda ubogo. Oto one: pierwszy w historii Mecz Gwiazd PLH, awanse reprezentacji kobiet i kadry U20 do wyższej dywizji, przyjazd kanadyjskiego trenera Roberta Caldwella do Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZHL w Sosnowcu, przedłużenie umowy z TVP Sport na korzystniejszych warunkach, stworzenie miesięcznika "Świat hokeja", znalezienie sponsorów dla sędziów i reprezentacji kobiet czy poprawiające się funkcjonowanie większości klubów i zaangażowanie samorządów lokalnych w ich rozwój. Prezes zwrócił także uwagę na kilka niepokojących kwestii, takich jak: liczne walkowery w sezonie 2010/11 dla Zagłębia Sosnowiec i Naprzodu Janów, zatrudnianie w niektórych klubach zawodników, na których nie posiada się dostatecznych środków finansowych czy kwestionowanie orzeczeń WGiD PZHL. Ponadto na wspomnianym posiedzeniu zarządu podjęto decyzję, że przewodniczącym Komisji Odwoławczej PZHL będzie Jan Gabor.