GKS, którego większościowym udziałowcem jest miasto, prowadzi ekstraklasowe drużyny siatkarzy, hokeistów i piłkarek nożnych, a zespół futbolistów po ubiegłorocznym spadku gra w 2. lidze. "Cieszy nas deklaracja prezydenta Marcina Krupy dotycząca wsparcia i pomocy pod warunkiem, że dostosujemy się do możliwości. Wiadomo, że wydatki na sport nie będą priorytetowe dla jednostek samorządu terytorialnego. I my chcemy się dostosować, ale też nie chodzi tylko o przetrwanie, ale wygrywanie" - dodał prezes, kierujący klubem od sierpnia 2019. Podkreślił, że GKS jest finansowany przede wszystkim ze środków publicznych. "Tę proporcję w przyszłości należy zmieniać, ale kluczem do tego jest nowa infrastruktura. W poprzednim roku samorząd przekazał do klubu 27,9 mln złotych. Teraz będzie to może 50 procent tej kwoty" - poinformował Szczerbowski. Zauważył, że z racji wielosekcyjności faktycznie zarządza czterema klubami w trzech dyscyplinach sportu, z których każda ma swoją specyfikę, skalę i zakres problemów. Rozgrywki hokejowe i siatkarskie zostały z powodu pandemii zakończone przed czasem. GKS zajął w nich - odpowiednio - trzecie (ex aequo z JKH GKS Jastrzębie) i szóste miejsce. Rywalizacja na boiskach piłkarskich jest na razie zawieszona. Prezes zaznaczył, że chce dostosować finanse klubu do rzeczywistości. "Byli w sporcie ludzie mający bardzo duże pieniądze i chcący bardzo dużo płacić, dziś będzie ich znacznie mniej. Byli i tacy, którzy obiecywali i nie realizowali obietnic. My chcemy precyzyjnie zdefiniować możliwości i próbować tak modelować kontrakty, żeby ich wysokość była bezwzględnie związana z osiągnięciem wyniku sportowego" - tłumaczył. Z racji kryzysu gospodarczego wywołanego przez koronawirus w klubie wdrożono oszczędności. "Tam, gdzie możemy dojść do porozumienia, zawieramy ugody. W większości przypadków to się udaje, tam gdzie nie da się wynegocjować - będziemy sprawy rozstrzygać na drodze prawnej. Najtrudniej te negocjacje przebiegają w sekcji siatkówki" - przyznał Szczerbowski. Jak wskazał, klub dokonał już pierwszych analiz swoich "możliwości, potrzeb i oczekiwań" dot. sekcji siatkówki, której budżet był porównywalny z hokejową, mimo różnic w liczebności drużyn i sprzęcie. Ich efektem jest decyzja o zakończeniu współpracy z trenerem Dariuszem Daszkiewiczem, który prowadził "Gieksę" w ostatnim sezonie, a także rozstanie z sześcioma zawodnikami: Emanuelem Kohutem, Maciejem Fijałkiem, Dustinem Wattenem, Adrianem Buchowskim, Rafałem Szymurą i Szymonem Gregorowiczem. Ta decyzja odbiła się w mediach głośnym echem, bo niektórzy z wymienionych nie kryli rozczarowania, m.in. sposobem załatwienia sprawy.