Zaskoczeniem było powołanie przez kapitana Freda Couplesa do amerykańskiej drużyny Tigera Woodsa, który od dwóch lat nie odniósł znaczącego sukcesu, a przez większość sezonu leczył kontuzję. Były lider światowego rankingu grał poprawnie przez cały tydzień, ale nie zawsze zdobywał punkty. W swoim indywidualnym pojedynku z Aaronem Baddeleyem ani przez chwilę nie był zagrożony. - Miałem nadzieję, że uda mi się w końcu odblokować. Może nie miałem udanego startu w tym turnieju, ale ostatecznie zdobyłem punkty, które przyczyniły się do zwycięstwa zespołu - powiedział Woods. Zawody rozgrywane są co dwa lata; co ciekawe, golfiści - w odróżnieniu od innych wielkich turniejów - nie otrzymują nagród finansowych. Amerykanie wygrali trzy poprzednie edycje, a ostatni raz doznali porażki w 1998 roku.