Rovers pokonali na Turf Moor Burnley FC po golu Davida Dunna z rzutu karnego w 20. minucie, podyktowanego za faul bramkarza gospodarzy, Briana Jensena na Martinie Olssonie. Po meczu trener gospodarzy, Brian Laws zarzucał sędziemu, że dał się nabrać "nurkującemu" w polu karnym Olssenowi. "Jeśli sędzia uważa, że bramkarz faulował w polu karnym, to daje żółtą kartkę, albo wyrzuca z boiska golkipera. Arbiter nie zrobił ani jednego, ani drugiego. Nie winię piłkarza, który chciał za wszelką cenę zdobyć bramkę, ale jestem rozczarowany poziomem sędziowania" - przyznał Laws. BURNLEY - BLACKBURN ROVERS 0-1 W drugim niedzielnym meczu Liverpool na Anfield Road pewnie pokonał Sunderland. "The Reds" wygrali 3-0 z "Czarnymi Kotami" po dwóch golach Fernando Torresa i trafieniu Glena Johnsona. Hiszpański napastnik wpisał się na listę strzelców już w drugiej minucie, zdobywając bramkę po pięknym podkręconym strzale. Na 2-0 podwyższył pół godziny później Johnson, strzelając gola w zamieszaniu po rzucie rożnym. W 60. minucie było już 3-0. Wynik ustalił Torres, wykorzystując podanie Johnsona, który zamiast strzelać podał do lepiej ustawionego kolegi. Snajper Liverpoolu dopełnił jedynie formalności, zdobywając swoją 16. bramkę w tym sezonie Premier League. Po tym zwycięstwie Liverpool wyprzedził w tabeli Manchester City i jest na 5. miejscu. Straci je, jeśli Man City wygra swój poniedziałkowy mecz z Wigan Athletic. LIVERPOOL - SUNDERLAND 3-0 - ZOBACZ RAPORT MECZOWY