- Jak zawsze na meczach kobiet jest 120 procent na widowni, więc w Radomiu będzie tak samo - mówił z uśmiechem w czwartek na konferencji prasowej Jacek Kasprzyk. Jak poinformował, mecze zostaną rozegrane nie na boisku biało-czerwonym, jak to planowano (w finałowym turnieju siatkarzy w Rzeszowie zrezygnowano), ale na wykładzinie w starej kolorystyce - pomarańczowo-zielonej. Według trenera drużyny BKS Aluprof Bielsko-Biała Mariusza Wiktorowicza, w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu siatkarzom gra się dobrze. - Publiczność jest blisko boiska, z dwóch stron jest sporo miejsc. Jeśli sala się wypełni kibicami, będzie głośno. Zespoły powinny być zadowolone z takiej atmosfery - ocenił. Wiktorowicz podkreślił, że w Radomiu jest po czterech latach nieobecności; kończył karierę zawodniczą w Jadarze, a do 2007 roku był drugim trenerem tego klubu. - Spędziłem w tym mieście dużo fajnych chwil sportowych. Mam nadzieję, że ta sala, którą znam - i moim zawodniczkom podpowiem, jak trzeba w niej grać - przyniesie nam szczęście i będziemy wracać do Bielska zadowoleni - powiedział szkoleniowiec. Pary półfinałowe (piątek): Atom Trefl Sopot - Aluprof Bielsko-Biała (16.30) Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (20.00)