We wtorek awans do półfinałów wywalczyły Cracovia i Kolporter Korona Kielce. Wciąż nie wiadomo natomiast, kto awansuje z pary Arka Gdynia - Wisła Płock. Podopieczni Wojciecha Stawowego, w związku z aferą korupcyjną, są zawieszeni we wszystkich rozgrywkach. Losowanie par półfinałowych (10/11 i 24/25 kwietnia) odbędzie się w czwartek na antenie stacji nSport, która transmituje mecze Pucharu Polski. - W walce o finał nie chciałbym zagrać w Kolporterem Koroną - powiedział po spotkaniu w Grodzisku Wielkopolskim szkoleniowiec Groclinu Dyskobolii Maciej Skorża. Przez ponad pół godziny z boiska wiało nudą. Ofensywnie ustawieni chorzowianie mieli spore problemy z przedarciem się na pole karne gospodarzy. Doświadczona defensywa gospodarzy likwidowała nieliczne akcje Ruchu daleko od bramki Sebastiana Przyrowskiego. Nieco groźniej było pod bramką Sebastiana Nowaka, ale strzały zawodników Groclinu Dyskobolii były z reguły bardzo niecelne. Tylko raz, po uderzeniu Piotra Piechniaka, bramkarz Ruchu musiał wykazać się refleksem. W 35. min Radek Mynar idealnie dośrodkował w pole karne, a tam nie pilnowany Adrian Sikora głową z bliska dopełnił formalności. W następnej akcji mogło być już 1:1. Po składnej akcji Ruchu, Tomasz Sokołowski próbował zaskoczyć Przyrowskiego, lecz bramkarz Groclinu zdołał odbić piłkę. To był sygnał ostrzegawczy dla gospodarzy, ale najwyraźniej został on zlekceważony. Tuż przed przerwą defensywa Groclinu przysnęła i biernie przyglądała się, jak doświadczony Grażwydas Mikulenas sprytnym uderzeniem głową doprowadził do wyrównania. W ekipie chorzowskiej odżyły nadzieje na odrobienie strat z pierwszego spotkania. Szybko one jednak zostały rozwiane przez gospodarzy. W 56. min Takesure Chinyama odebrał piłkę Grzegorzowi Baranowi, do akcji włączył się Jarosław Lato, który uderzeniem w tzw. długi róg pokonał Nowaka. Z piłkarzy Ruchu uszło powietrze, a grodziszczanie stwarzali kolejne sytuacje do podwyższenia rezultatu. Po jednej z nich, ambitnie walczący o piłkę Chinyama z linii końcowej zagrał wzdłuż bramki bramkowej. Nowak nie utrzymał piłki w rękach, a nadbiegający Lato po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Zwycięstwo Groclinu mogło być bardziej okazałe, ale o pechu mógł mówić Piechniak, który za wszelką cenę chciał wpisać się na listę strzelców. Najlepszą szansę miał w 90. minucie, gdy z dystansu trafił w poprzeczkę. Powiedzieli po meczu: Marek Wleciałowski (trener Ruch): - Było to interesujące spotkanie, obfitujące w spięcia pod obiema bramkami. Groclin pokazał swoją wyższość. Wypada mi pogratulować i życzyć Groclinowi zdobycia Pucharu Polski. Ja natomiast mam kilka wątpliwości co do niektórych decyzji rozjemcy tego meczu. W drugiej połowie nasz zawodnik był nieprzepisowo atakowany, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego. Maciej Skorża (trener Groclinu): - Przed tym meczem mieliśmy jeden cel - znaleźć się w półfinale bez względu na styl, w jakim to osiągniemy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba, graliśmy chaotycznie, akcje były rwane. Szkoda, że nie udało nam się utrzymać prowadzenia. Na szczęście po męskiej rozmowie przerwie meczu potrafiliśmy wykorzystać sytuacje i awansować do półfinału. Na kogo chciałbym trafić? Nie chciałbym spotkać się z Kolporterem Koroną. Ćwierćfinał PP: Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. - Ruch Chorzów 3:1 (1:1) Bramki: Adrian Sikora (35., głową), Jarosław Lato (56., 75.) - Grażwydas Mikulenas (44., głową). Groclin Dyskobolia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar (65. Radosław Majewski), Mate Lacić, Igor Kozioł, Vlade Lazarevski - Piotr Piechniak, Piotr Świerczewski, Marek Sokołowski, Jarosław Lato (78. Piotr Rocki) - Adrian Sikora (82. Filip Ivanovski), Takesure Chinyama. Ruch: Sebastian Nowak - Wojciech Grzyb, Mamia Dżikija, Grzegorz Baran, Michał Osiński - Grzegorz Domżalski (75. Krzysztof Nykiel), Grzegorz Bonk, Ariel Jakubowski, Łukasz Janoszka (46. Remigiusz Jezierski) - Tomasz Sokołowski,Grażwydas Mikulenas (57. Przemysław Łudziński). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Radek Mynar, Piotr Świerczewski - Sebastian Nowak, Grzegorz Domżalski. Widzów: 1000. W pierwszym meczu 1:0.