W zestawieniu zabrakło polskich akcentów. Angielscy dziennikarze tym razem nie "docenili" Artura Boruca i Wojciecha Kowalczyka, którym nad Wisłą wielokrotnie wytykano nikotynowy nałóg. Socrates Legendarny brazylijski piłkarz, palił dwie paczki dziennie podczas całej swojej piłkarskiej kariery. Co najdziwniejsze, po przejściu na emeryturę został lekarzem. Paul Gascoigne i Teddy Sheringham Przed Euro 96 obaj, "Gazza" i "Sheri" zostali przyłapani z papierosami w ustach. Jednak selekcjoner Terry Venables postanowił nie karać swoich gwiazd. Robert Prosinecki Chorwat w swoim kraju był znany z silnego uzależnienia tytoniu. Wypalał nawet 40 papierosów dziennie i twierdził, że nie miało to wpływu na jego formę. Kiedy przeszedł do Portsmouth w 2001 roku, zmniejszył ilość fajek do 20. Niestety, spędził na Fratton Park tylko sezon. David Ginola Francuz kochał palić. Jeśli palenie byłoby konkurencją olimpijską, były zawodnik Tottenhamu Hotspur nie miałby sobie równych. Ginola w wywiadach twierdził: kto mówi, że palenie nie jest seksowne? Zinedine Zidane Kolejny Francuz, który bez dymka nie wyobrażał sobie dnia. Piłkarz., który oficjalnie wspierał kampanie antynikotynowe został złapany z papierosem w ustach po meczu półfinałowym Francji z Portugalią podczas MŚ 2006. Wstyd, Zizou! Maradona Papierosy zaczął palić po zakończeniu piłkarskiej kariery. Wcześniej był znany z zamiłowania do mocniejszych używek. Kiedy w 2004 roku spędził 10 dni na oddziale intensywnej terapii z powodu problemów z oddychaniem, zdecydował o rzuceniu palenia. Ale nie byłby sobą, gdyby dalej nie igrał z losem i nadal lubi sobie zapalić. Johann Cruyff Legenda Barcelony i jeden z najlepszych trenerów świata, palił 20 papierosów dziennie. Kiedy w 1991 roku miał operację serca, przestał. Teraz Cruyff wspiera kampanie dotyczące zdrowego stylu życia. Stanley Matthews Jego nałóg nie był powszechnie znany, ale w 1954 roku wziął udział w reklamie papierosów "Craven A". Nie przeszkodziło mu to jednak grać w piłkę nawet po 50. roku życia. Fabien Barthez Po przegranym meczu Manchesteru United z Southampton w 2003 roku menedżer Gordon Strachan wściekł się, kiedy w swoim biurze poczuł dym papierosowy. Okazało się, że była to wina Bartheza, który "wpadł na dymka" do pokoju szkoleniowca "Świętych". David James Bramkarz Portsmouth i reprezentacji Anglii sam opowiadał o swoim nałogu: Większość mojej kariery spędziłem na paleniu fajek. Przed treningiem, po treningu, nawet na odprawie z trenerem - przyznał szczerze piłkarz, który jest także... zapalonym modelem.