W oknie jednego z kiosków w Barsinghausen - opisuje nasz specjalny wysłannik - widnieje wielka plansza z napisem po polsku: "Tutaj otrzymasz polskie czasopisma". Jednak - jak przyznaje sam właściciel sklepiku - interesu na tym nie zrobił. Sprzedałem jedynie parę sztuk. Cóż niemieckich sklepikarzy rozczarowała skala sprzedaży polskich gazet, tak jak nas kibiców występy "biało-czerwonych".