Boxing-online: Aleksander, wielki dzień tak blisko, jak się czujesz? Aleksander Powietkin: Bardzo dobrze. Nie mogę doczekać się walki i publiczności w Erfurcie. Czy to dlatego, że masz związane z Erfurtem same dobre wspomnienia? - Tak. Cztery lata temu pokonałem tam Chrisa Byrda. Wsparcie kibiców było fantastyczne. Nigdy tego nie zapomnę. Będziesz walczył z Czagajewem. Co o nim myślisz? - Jest wspaniałym, bardzo doświadczonym bokserem. Wygrał niemal wszystkie swoje walki i był mistrzem świata. Jest również uczciwym sportowcem i bardzo to lubię. Mam dla niego wiele szacunku. W dzisiejszym boksie to raczej rzadkość, że ktoś miło mówi o swoim przeciwniku... - Myślę, że to powinno być normą. Nie zapominajmy, że Czagajew wygrał z niepokonanym wtedy i faworyzowanym Wałujewem. To pokazuje, że Rusłan ma wielkie serce i wielki talent. Podczas pierwszej konferencji prasowej, dziennikarze oklaskiwali wypowiedzi Twojego menadżera, Wladimira Hriunowa, który mówił o szacunku, jakim darzycie się z Czagajewem. Co o tym myślisz? - Myślę, że to normalne. Tworzymy w końcu wzorce zachowań dla wielu młodych ludzi. Aspekty sportowe powinny być zawsze ważniejsze niż aspekty biznesowe. Ale nie będziecie wymieniać uprzejmości w ringu? - Oczywiście, że nie. Kiedy jesteśmy w ringu, liczy się tylko zwycięstwo. Obaj bardzo chcemy wygrać. Jak oceniasz swoje szanse? - To będzie twarda walka równorzędnych bokserów. Mam nadzieję, że wygram. Trenowałem bardzo ciężko. Nasze starcie będzie bardzo emocjonujące i może się skończyć przed czasem. Obaj mamy siłę, by znokautować w sobotę przeciwnika. Jak przebiegały przygotowania? Wyglądasz doskonale. - Zacząłem od treningu siły i wytrzymałości w połowie czerwca w Redbank. Potem sparowałem w moim rodzinnym mieście, Czechowie. Wszystko poszło zgodnie z planem. Nie zawsze tak było. Dwukrotnie miałeś szansę na walkę z Władimirem Kliczką, ale... Co się stało? - Przed pierwszą walką potknąłem się o korzeń drzewa podczas treningu i doznałem kontuzji. Przed drugą walką nie mogliśmy porozumieć się w kwestiach finansowych. Umarł również mój ojciec. Był to dla mnie trudny okres. Czy żałujesz straconych szans? - Nie, może tak właśnie miało być. Mam to już za sobą. Czy walka z Kliczką to twój kolejny cel? Jeżeli wygrasz w sobotę, zostaniesz mistrzem. Władimir jest super-mistrzem (WBA super-champion). - Walka z Kliczką jest moim marzeniem, ale najpierw muszę pokonać Czagajewa i na tym się koncentruję.