"Tej choroby nie da się wyleczyć w tydzień. Do 11 maja będę przyjmował leki, które wdycham, a później czekają mnie kolejne badania" - powiedział Błaszczyk. Udział w pokazowych zawodach (stawką są nagrody finansowe, a nie punkty do rankingu światowego) w Grodzisku Mazowieckim Błaszczyk traktuje jako sprawdzian generalny przed kwalifikacjami olimpijskimi w Nantes (2-6 kwietnia). "Turniej Bogoria Grodzisk Cup jest przetarciem przed walką o nominację na igrzyska. Władimir Samsonow i Zoran Primorac, którzy również przyjechali do Grodziska, są w komfortowej sytuacji, gdyż już mają bilety do Pekinu. We Francji spodziewam się niespodzianek, bo w takich imprezach bywa tak, że zawodnicy niżej sklasyfikowani grają na większym luzie i pokonują faworytów" - przyznał Błaszczyk, który uczestniczył już w olimpiadach w Atlancie, Sydney i Atenach. W Grodzisku największe szanse na zwycięstwo przyznaje się Białorusinowi Samsonowi, w którego dorobku są m.in. trzy tytuły mistrza Europy. "Trudno powiedzieć, czy ja wygram, ponieważ tutaj rywalizuje kilku bardzo dobrych zawodników. Czterech z nas jest rozstawionych, ale nie przekreślałbym szans pingpongistów, którzy rywalizowali w sobotę w fazie grupowej. Oni też będą groźni" - powiedział Samsonow.