29-letni środkowy obrońca londyńskiego nie zagrał już w niedzielnym meczu Chelsea z Sundarlandem, który zakończył się szokującą klęską "The Blues" 0-3. Wtedy jednak nie przypuszczano, że kontuzja Terry'ego okaże się tak poważna. - Doszedłem do takiego punktu, że nie mogę już grać. Dotychczas trzymałem się dzięki adrenalinie, która pozwalała zapomnieć o bólu. Ale teraz nie mam już wyboru. Po meczach jestem w agonii, nie mogę już nawet spać - powiedział Terry dziennikowi "The Sun". Zawodnik przyznał , że uraz odnowił mu się w spotkaniu z Fulham, gdy starał się odebrać piłkę Clintowi Dempseyowi. Próbował trenować w minionym tygodniu, ale nie był w stanie zagrać w niedzielę przeciwko Suderlandowi. Terry wybiera się teraz do Włoch, gdzie zajmie się nim specjalista rekomendowany przez trenera Chelsea Caro Ancelottiego. Zapytany o perspektywy powrotu na boisko odparł: - Mogą to być tygodnie, ale równie dobrze miesiące. Chelsea ma ostatnio ogromne problemy kadrowe. Kontuzję mięśnową leczy bowiem inny filar mistrzów Anglii - Frank Lampard. "The Blues" są liderem Premier League z dwoma punktami przewagi nad Arsenalem. W Lidze Mistrzów Chelsea spisuje się znakomicie - w czterech meczach grupy F odniosła cztery zwycięstwa. Premier League - wyniki, statystyki, terminarz, tabela Liga Mistrzów - grupa F