Już o godz. 15 we Frankfurcie o zwycięstwo będą grać Portugalczycy. Wicemistrzowie Europy zmierzą się z Iranem. Drużyna z Azji nie ma na koncie ani jednego punktu i jej szanse na awans do 1/8 finału są tylko teoretyczne. Portugalia z kolei chce sobie zapewnić już teraz wyjście z grupy, by w ten sposób uniknąć koszmaru z mundialu sprzed 4 lat - wówczas Luis Figo i jego koledzy, mimo pokonania Polski 4:0, grę w mistrzostwach zakończyli na fazie grupowej. Na murawę prawdopodobnie wybiegnie już Deco, który z powodu kontuzji pauzował w meczu z Angolą. Także dziś rozegrana zostanie kolejna tura rozgrywek w grupie E. Na początek mecz Czechy-Ghana. Czesi, po bardzo dobrym początku i zwycięstwie 3:0 nad Stanami Zjednoczonymi, będą grali o pierwsze miejsce w grupie. Być może pozwoli ono na uniknięcie w 1/8 finału meczu z Brazylią. Spotkanie nie będzie jednak łatwe, choć bezapelacyjnym faworytem są Czesi. W ich szeregach zabraknie wielkich gwiazd - kontuzjowanych napastników Jana Kollera i Milana Barosa. Część graczy będzie też musiała szczególnie uważać na faule - ma bowiem na swoim koncie po jednej żółtej kartce. Jeżeli dziś sędzia pokazałby im żółty kartonik jeszcze raz, będzie to oznaczało, że nie zagrają w najtrudniejszym spotkaniu grupowym - z Włochami. Ostatnie spotkanie zaplanowane na dziś to mecz Włochy-USA. Piłkarze z Italii grają pod dużą presją - kraj bowiem jest wstrząsany kolejnymi doniesieniami o ligowej potężnej aferze korupcyjnej. Z drugiej jednak strony przychylne komentarze na temat zwycięstwa z Ghaną sprawiają, że apetyty kibiców rosną. A dziś Włosi w Kaiserslautern będą musieli stanąć oko w oko z Amerykanami, walczącymi w grupie E o przetrwanie. Początek spotkania o godz. 21.