Kolejny triumf zanotowali natomiast New England Patriots. W meczu na szczycie obrońcy tytułu pokonali u siebie New York Jets 13-7 i odnieśli 21 zwycięstwo z rzędu w lidze i 18 kolejne, wyłączając playoffs. Na Network Associates Coliseum Raiders (bilans 2-5) byli bliscy przerwanie złej serii. W pojedynku ze "Świętymi" (3-4) mieli przewagę zarówno w grze "podaniami" (350 jardów - 280 jardów) jak i "running game" (82 - 42). Zdecydowały straty, których gospodarze mieli dwie i to obie w II połowie. Najpierw - przy stanie 14-9 dla Saints w III kwarcie - podanie Kerry'ego.Collinsa (350 jardów, dwa podania na przyłożenia) do Jerry'ego Portera zostało przechwycone przez Tebucky'ego Jonesa, a 4,5 minuty przed końcem spotkania (24-19 dla gości) Carlos Francis, odbierający piłkę po kopnięciu rywali, stracił ją na szóstym jardzie przed swoim "endzone". Obie sytuacje doprowadziły do przyłożeń dla gości. W pierwszej sytuacji stratę na punkty zamienił Deuce McAllister (dwa przyłożenia w meczu), w drugiej natomiast Colby Bockwoldt. Na 2,5 minuty przed zakończeniem IV kwarty stratę ekipy z Oakland do pięciu "oczek" zmniejszył Porter (13-jardowe podane od Collinsa), ale Raiders nie zdołali odzyskać piłki. Świetne spotkanie rozegrał Sebastian Janikowski. Polak był bezbłędny w kopnięciach z gry (4/4) i punktach dodatkowych (2/2). Jego strzały z 28, 42, 44 i 40 jardów "trzymały" w grze miejscowych. Nasz jedynak w NFL zapisał także na swoje konto dwa "touchbacki". Patrioci biją kolejne rekordy. Tym razem wygrali na Gillette Stadium z niepokonanymi do niedzieli Jets 13-7, śrubując rekord kolejnych wygranych w lidze (21) i ustanawiając nowy rekord w ilości kolejnych wygranych w sezonie regularnym (18). Do szóstego sukcesu w tym sezonie gospodarzy poprowadził Corey Dillon. Running back Patriots "wybiegał" 115 jardów w meczu, w którym kibice oglądali tylko dwa przyłożenia, a wynik ustalony został już do przerwy. Dla ekipy z Nowego Jorku (5-1) jedyne punkty zdobył Chad Pennington, który był jednak zdecydowanie gorszy w pojedynku quarterbacków od Toma Brady'ego (162 jardy - 231 jardów). To właśnie jego 7-jardowe podanie do Davida Pattena, na 5 sekund przed końcem I połowy, dało prowadzenie Pats i - jak się później okazało ustaliło wynik meczu. Obok "Patriotów",miano niepokonanych zachowali także gracze z Filadelfii. "Orły" (6-0) po zaciętym meczu pokonały w Cleveland miejscowych Browns 34-31, a decydującego punkty zdobył w dogrywce 50-jardowym kopnięciem David Akers. Rookie Josh Scobee był natomiast bohaterem pojedynku w Indianapolis, gdzie w pojedynku rywali z AFC South Jaguars niespodziewanie pokonali Colts 27-24. Na 38 sekund przed końcem Scobee trafił field goala z 53 jardów, , przerywając serię czterech zwycięstw z rzędu zespołu z Indy. Warto odnotować także pierwszy sukces w tym sezonie Miami Dolphins (zwyciężyli u siebie St. Louis Rams 31-14), a także niesamowite show ofensywne zafundowali swoim kibicom przez Chiefs. W Kansas City lokalny zespół rozgromił Atlanta Falcons 56-10, a Priest Holmes i Derrick Blaylock "wbiegali" po cztery przyłożenia. Zobacz WYNIKI niedzielnych meczów 7. kolejki