- Rozkręcaliśmy się z każdą minutą, coraz lepiej funkcjonował blok, mieliśmy dobre przyjęcie i popełnialiśmy mało błędów. To przesądziło o naszej wygranej. W kolejnych meczach czeka nas jednak trudna przeprawa, ale będziemy się tym martwić jutro - dodał trener Skry. - Cieszymy się, że wygraliśmy pierwszy mecz z Resovią. Po pierwszym secie przejęliśmy inicjatywę i z każdą piłką graliśmy pewniej. To jednak dopiero pierwszy mecz i walka o mistrzostwo nie jest jeszcze rozstrzygnięta - stwierdził kapitan PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły. - Wszystkie drużyny mają taki problem, że jak grają dobrze dwa sety, ale je przegrywają, to w trzecim przychodzi załamanie. Dzisiaj też tak było z nami - powiedział trener Asseco Resovii Rzeszów Ljubomir Travica. - Skra nie popełniała błędów i już na początku trzeciego seta miała dużą przewagę. Wtedy straciliśmy wiarę w zwycięstwo. Nie powinno tak być, ale niestety tak bywa i tak dzisiaj się stało z nami. - Byliśmy równorzędnym partnerem dla Skry przez półtora seta. Szkoda, że nie udało się wygrać tego pierwszego. Skra spokojnie czekała, nie dała się wyprowadzić z równowagi, nie popełniała błędów i później spokojnie nas wypunktowała - ocenił kapitan Asseco Resovii Rzeszów Paweł Papke.