Florecistki po powrocie ze zgrupowania z Cetniewa, od kilku dni trenują w Poznaniu, który po raz pierwszy w historii będzie gościł zawody Pucharu Świata we florecie. W sztabie szkoleniowym kadry nastąpiły istotne zmiany, od 1 stycznia reprezentację prowadzi Piotr Majewski, który zastąpił Pawła Kantorskiego. Tymczasem były już selekcjoner uczestniczył we wtorkowych zajęciach. "Otrzymałem propozycję dołączenia do nowego sztabu, ale ostateczne rozmowy zostaną przeprowadzone w trakcie turnieju. W tej chwili jestem poza kadrą, ale związek mnie poprosił, żebym pomógł w przygotowaniach do tych zawodów. A mi też zależy na dobrym występie dziewczyn" - powiedział Kantorski, który opiekował się żeńską reprezentacją przez dziewięć lat. W stolicy Wielkopolski wystąpi cała światowa czołówka. W gronie blisko 200 uczestniczek jest aż osiem medalistek igrzysk olimpijskich. Polska, korzystając z przywileju gospodarza, będzie mogła zgłosić nawet ponad 20 zawodniczek. Polki liczą na dobry start Na dobry start liczy Hanna Łyczbińska, uczestniczka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Florecistka KU AZS-UAM Poznań szansy na dobry wynik upatruje przede wszystkim w drużynówce. "Tak naprawdę trudno mówić o oczekiwaniach, bowiem będzie to dopiero drugi Puchar Świata, który rozegrany zostanie po przerwie covidowej. We Francji dobrze spisałyśmy się w turnieju drużynowym - byłyśmy piąte i dlatego tu, w Poznaniu, nastawiamy się przede wszystkim na start w drużynie. Zresztą w tym sezonie właśnie drużynówka ma być priorytetem" - przyznała Łyczbińska, która w pierwszych zawodach PŚ we francuskim Saint-Maur w rywalizacji indywidualnej nie zakwalifikowała się do turnieju głównego. "Szermierka nie jest sprawiedliwym sportem. Miałam trudne rywalki w grupie, a w walce o awans do turnieju głównego trafiłam na niewygodną, leworęczną zawodniczkę z Włoch, ale wyciągnęłam wnioski z tej walki. Można powiedzieć, że w Poznaniu awans do turnieju głównego to taki obowiązek. Liczę też na kibiców, na trybunach zasiądą nasi przyjaciele, znajomi, rodziny, którzy nieczęsto mają okazję nas oglądać podczas tak ważnych zawodów" - dodała reprezentantka Polski. Kantorski nie ukrywa, że w rywalizacji drużynowej po cichu liczy na awans do półfinału. "Myślę, że pierwsza czwórka byłaby sukcesem, a indywidulanie - jedno miejsce w ósemce i jedno w +16+. Myślę, że każdą z naszych sześciu czołowych reprezentantek stać na taki wynik. Pamiętajmy, że po mistrzostwach świata i Europy, Puchar Świata jest najważniejszą imprezą w tym roku. Jest ich tylko osiem, a zaszczyt organizacji jednego z nich przypadł akurat Poznaniowi. Natomiast tzw. własne ściany, własna hala nie odgrywa tu aż takiego znaczenia jak ma to miejsce w piłce nożnej czy innych grach zespołowych" - podsumował szkoleniowiec. Zawody rozpoczną się w piątek od eliminacji w rywalizacji indywidualnej. W niedzielę rozegrany zostanie turniej drużynowy. autor: Marcin Pawlicki