"Jeżeli dostanę nominację, to będę się cieszył, a jeżeli nie, to nie będzie tragedii" - powiedział na łamach "Sportu", Kołecki. 2 lipca zarząd Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów ma ogłosić ostateczny skład kadry na igrzyska olimpijskie. "Te ich zebrania i decyzje naprawdę mało mnie interesują, bo jeśli na sprawdzianie zaliczę ponad 400 kg, do Aten pojadę. Z drugiej strony od lutego waham się czy w ogóle jest sens trenować i szykować się do tej olimpiady"- stwierdził ciężarowiec. "W polskim sporcie, a zwłaszcza w ciężarach, jest teraz taki 'syf', że brakuje zacięcia do treningów. Zresztą ja byłem na olimpiadzie. Zdobyłem już medal i do tego, by w Atenach zająć szóste czy ósme miejsce wcale się nie palę. Mam dopiero 23 lata i mogę pojechać jeszcze na dwie olimpiady" - dodał Kołecki.